Nigdy nie sądziłam, że moje życie zamieni się w koszmar, który można oglądać tylko w filmach.
Stałem więc w gabinecie lekarskim, trzymając się kurczowo krawędzi krzesła, a ściany wokół mnie zdawały się zaciskać.

Wszystko zaczęło się, gdy u jednego z moich synów bliźniaków, Artema, pojawiła się uporczywa gorączka. Leki nie pomagały, więc moja żona Olga i ja postanowiliśmy zabrać obu chłopców na badania. Lekarz zlecił standardowe badania, w tym badania genetyczne, aby wykluczyć choroby dziedziczne. Wydawało się, że to normalna procedura – aż do następnego dnia, kiedy poszłam odebrać wyniki sama.
Doktor Iwanow siedział naprzeciwko mnie z ponurym wyrazem twarzy.
„Panie Sokołowie, muszę panu zadać jedno pytanie” – powiedział ostrożnym tonem.
Zachichotałem nerwowo.
– Pytanie? Jasne, zapytaj.
— Jak dawno temu adoptowałaś swoje bliźniaki?
Zamarłem.
– Co? Chyba coś ci się pomyliło. To są moje własne dzieci.
Lekarz westchnął ciężko, położył rękę na moim ramieniu i spojrzał mi w oczy ze współczuciem.

– Przykro mi, ale wyniki DNA mówią co innego. Nie jesteś ich ojcem.
Powietrze utknęło mi w płucach.
– To jest niemożliwe…
Myśli krążyły mi po głowie. Może w laboratorium nastąpił błąd? Albo… Olga mnie zdradziła? To przypuszczenie sprawiło, że wszystko we mnie zmroziło, ale wydawało się to przynajmniej w miarę logicznym wytłumaczeniem.
Doktor Iwanow wziął głęboki oddech.
– Jest jeszcze jedna rzecz.
Przygotowałem się na najgorsze.
– Co może być gorszego?
Jego następne słowa będą mnie prześladować w koszmarach.
– Twoja próbka DNA pasuje do ich… ale nie jako ojca. Ci chłopcy są twoimi przyrodnimi braćmi.
Wszystko we mnie rozpadło się na kawałki.

Bracia przyrodni.
Co to znaczyło…
Przełknęłam ślinę i wstałam tak gwałtownie, że krzesło zsunęło się po podłodze ze zgrzytem.
– Czy chcesz powiedzieć, że… mój ojciec jest ich ojcem?
Doktor Iwanow skinął głową.
Wypadłem z biura, nie mogąc już dłużej słuchać. Świat wokół zdawał się kurczyć i zwężać do wąskiego korytarza. Podczas jazdy nie zdawałem sobie sprawy, dokąd jadę, trzymałem kierownicę mocniej, żeby nie stracić kontaktu z rzeczywistością. Kiedy dotarłem do domu, ręce trzęsły mi się tak bardzo, że musiałem wziąć kilka głębokich oddechów, zanim otworzyłem drzwi.
Olga była w kuchni, krojąc warzywa na kolację.
Uśmiechnęła się, gdy mnie zobaczyła.
– Wróciłeś wcześniej. Jak przebiegają testy?
Zabolało mnie, gdy usłyszałem ciepło w jej głosie. Serce waliło mi w piersi.
– Olga… spałaś z moim ojcem?

Nóż wypadł jej z rąk i z głośnym hukiem uderzył w blat stołu.
Zbladła.
– C-co?
„Słyszałeś mnie” – mój głos był lodowaty. – Czy spałaś z moim ojcem?
Jej oczy napełniły się łzami.
„Ja…” Przełknęła ślinę konwulsyjnie, jakby nie mogła zaczerpnąć wystarczająco dużo powietrza.
„Nie kłam” – ostrzegłem.
Jej ciało drżało. Opadła na krzesło, zakrywając twarz dłońmi.
– Nie wiedziałem! — wyrzuciła z siebie przez łzy. – Przysięgam, że nie wiedziałem…
Zmrużyłam oczy.
– Co masz na myśli?

Wzięła głęboki oddech, otarła łzy i spojrzała na mnie zaczerwienionymi oczami.
– To było zanim się poznaliśmy. Właśnie ukończyłem studia i pracowałem w barze. Poznałam mężczyznę… charyzmatycznego, starszego ode mnie. Przedstawił się jako Władimir i powiedział, że przyjechał na kilka dni w celach służbowych. Spotykaliśmy się przez chwilę… nic poważnego.
Włodzimierz.
Imię mojego ojca.
Kontynuowała, ledwie słyszalnie:
– Potem poznałem ciebie. Byłeś miły, niezawodny, właśnie takim chciałem widzieć ojca moich dzieci. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, miałam nadzieję, że to ty. Nigdy bym nie pomyślała… – Znów wybuchnęła płaczem. – Przysięgam, że nie wiedziałem, że to twój ojciec.
Miałem wrażenie, że grunt usuwa mi się spod stóp.
Mój ojciec spał z moją żoną… zanim jeszcze została moją żoną.
Przypomniałam sobie wszystkie chwile spędzone z chłopcami – ich pierwsze kroki, naukę jazdy na rowerze, noce, gdy siedziałam przy nich i pocieszałam ich, gdy mieli koszmary. Nie były moje… ale czy to coś zmieniało?

Nadal ich kochałam. Nadal je wychowywałam.
Ale mój ojciec…
Zacisnąłem pięści. Potrzebowałem odpowiedzi.
— Gdzie są chłopcy? — zapytałem.
„W moim pokoju…” wyszeptała.
Odwróciłam się, wybiegłam z domu i pobiegłam do rodziców.
Ojciec był w ogrodzie, jakby nic się nie stało, i bawił się grillem. Zmarszczył brwi, gdy mnie zobaczył.
– Coś się stało, synu?
Rzuciłem mu przed oczy wyniki testów.
– Wyjaśnij to.
Przejrzał papiery, poprawił okulary i w milczeniu przebiegł wzrokiem wiersze. Potem westchnął ciężko i odłożył prześcieradło.
— Bałem się, że kiedyś to wyjdzie na jaw…
Ogarnął mnie gniew.
– Czy wiesz?!
Opuścił ramiona.
– Nie od razu. Ale kiedy urodziły się bliźniaki, zacząłem mieć podejrzenia. Czas, ich twarze… Myślałam, żeby ci powiedzieć, ale… co by to zmieniło? Byłeś szczęśliwy. Podobały ci się.

Zrobiłem krok do przodu, zaciskając pięści.
– Pozwoliłeś mi uwierzyć, że są moje!
„Są twoje” – powiedział stanowczo. — Nie więzami krwi, ale we wszystkim, co naprawdę się liczy.
Nie podobało mi się, że miał rację.
Odwróciłam się i odeszłam, zanim zrobiłam coś, czego mogłabym żałować.
Konsekwencje
Zajęło mi tygodnie, zanim wszystko zrozumiałem. Leżałem w nocy i myślałem, że moje życie to kłamstwo. Ale potem słyszałem śmiech bliźniaków, jak jeden z nich po złym śnie wchodzi do mojego łóżka, i zdawałem sobie sprawę: Cholera, jestem ich ojcem.
Jeśli chodzi o Olgę… nie było łatwo. Ale uwierzyłem jej, gdy powiedziała, że nie wie. Ból zdrady nie ustępował, ale nie potrafiłem jej nienawidzić za coś, czego nie zrobiła celowo.
A mój ojciec? Nie rozmawiałem z nim od tamtej pory. Niektóre rany goją się zbyt długo.
Ale jedno zrozumiałem na pewno: rodzina to nie DNA. Rodzina to ci, którzy trwają, kochają i są bez względu na wszystko.
I żaden kawałek papieru tego nie zmieni.

Co byś zrobił na moim miejscu? Porozmawiajmy w komentarzach! Nie zapomnij polubić i udostępnić tej historii, jeśli zaszokowała Cię ona tak samo mocno jak mnie.
Oparte na prawdziwych wydarzeniach. Nazwy i miejsca zostały zmienione w celu ochrony prywatności.