Kierowca ciężarówki zabrał kobietę z dzieckiem na autostradzie nocą, a gdy zobaczył twarz dziewczyny, zamarł…

Kierowca ciężarówki Siergiej jechał pustą nocą autostradą, gdy zauważył w oddali samotną postać na poboczu drogi. Gdy się zbliżył, zobaczył kobietę trzymającą na rękach małą dziewczynkę. W pobliżu nie było żywej duszy, a droga przebiegała przez opuszczone tereny, gdzie wioski były rzadkością.

Siergiej, będąc osobą miłą i troskliwą, zwolnił i zaproponował, że mnie podwiezie. Kobieta wyglądała na wyczerpaną, ale z wdzięcznością przyjęła jego ofertę i w milczeniu poprosiła o pomoc. Siergiej pomógł jej wejść do kabiny i ruszyli.

Na początku wszystko było spokojne, kobieta prawie się nie odzywała, jedynie dziękowała mu za to, że przestał. Dziewczynka w jej ramionach wydawała się cicha, ale coś w jej zachowaniu trochę niepokoiło Siergieja. Dziecko nie wydawało żadnego dźwięku, nie płakało, nie śmiało się. Jej oczy były pełne dziwnego, zimnego dystansu, niezwykłego u dziecka w jej wieku.

Kiedy drogę oświetliły reflektory nadjeżdżającego samochodu, Siergiej spojrzał na twarz dziewczyny w lusterku wstecznym. W tym momencie przeszedł go lodowaty dreszcz. Twarz dziecka była nienaturalnie blada, a jego oczy były głęboko wpatrzone, jakby pozbawione życia. Spojrzała mu prosto w oczy i w jej spojrzeniu było coś przerażającego, niemal nieludzkiego. Siergiej z wrażenia niemal upuścił kierownicę, czując niewytłumaczalny strach.

Zebrawszy się na odwagę, zapytał kobietę: „Dokąd idziesz?” Ale zamiast odpowiedzieć, spojrzała na niego tak, jakby nie słyszała. Coraz wyraźniej odczuwałem, że coś jest nie tak. Gdy Siergiej miał zamiar znów przemówić, kobieta cicho wyszeptała: „Nie powinieneś był przestawać”.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *