Po rozmowie z matką Ekaterina opadła na fotel w biurze i cicho pisnęła z radości. Przez trzydzieści dziewięć lat nie otrzymała tak wspaniałych wiadomości jak dziś. Czy naprawdę nadeszła jej kolej na wakacje?
Słowa mojej matki wciąż i wciąż rozbrzmiewały w mojej głowie:
„Córko, proszę cię, żebyś mnie uważnie wysłuchała. Od początku do końca. I dopiero wtedy podjęła decyzję. Pomimo tego, że dawno temu się rozwiedliśmy i byliśmy w raczej złym związku, on postanowił cię nie urazić ani nie pozbawić.
Tak się złożyło, że tata nie był w stanie ułożyć sobie życia osobistego przez dwadzieścia pięć lat. Nie miał też innych dzieci, co oznacza, że jesteś jego jedyną córką i spadkobierczynią. Zmarł sześć miesięcy temu i zapisał ci cały swój majątek.
Zapytasz, czy wiedziałem o jego śmierci. Tak, ale nie uważałem za konieczne, aby mówić o tym nieprzyjemnym wydarzeniu. Nie miało to sensu.
Ale wyrażę swoją opinię na temat testamentu. Myślę, że powinieneś przyjąć dar swojego ojca. Wiem, jak bardzo jesteś na niego zły za pobicie, po którym spędziłem miesiąc na intensywnej terapii. Ale to było dawno temu i teraz to nie ma znaczenia.
Ty i Filip żyjecie dobrze, ale nie tak dobrze, żebyście odrzucili testament. Nie obrazię się, wręcz przeciwnie, będę szczęśliwa, jeśli trzypokojowe mieszkanie i samochód trafią w wasze ręce.
Tatiana Aleksandrowna powiedziała o wiele więcej, ale dla kobiety reszta rozmowy minęła we mgle. Teraz chciała tylko jednego – podzielić się radością z mężem i powiedzieć mu, że teraz są „bogaci”. O tak, a także omówić sprawę Snezhany.
Jekaterina szybko wybrała numer męża i niecierpliwie czekała na jego odpowiedź.
- Dobry wieczór, kochanie. Cieszę się, że nie zapominasz o mnie nawet w pracy, ale szczerze mówiąc, jestem bardzo zajęty. Czy możemy porozmawiać w domu, czy masz coś pilnego? Zostało kilka godzin do końca dnia pracy.
- To właśnie w domu nie możemy rozmawiać. Są dwa ważne tematy, które należy natychmiast omówić. Jeśli dzisiaj zjemy lunch w restauracji, czy miałbyś coś przeciwko?
„Wow, jaki obrót spraw” – zagwizdał żartobliwie Philip. „Czy świętujemy?”
„Można tak powiedzieć!” Catherine przeciągnęła znacząco, próbując dodać tajemniczości i intrygi do swoich słów. „Czy się zgadzasz?”
- Jak mogę odmówić żonie, która tak uparcie zaprasza mnie na randkę?
- Philip, jesteś niepoprawny! – kobieta się zaśmiała. – Generalnie, przyjmuję twoje sformułowanie jako zgodę. Spotkajmy się w Orchid o szóstej trzydzieści. Czy to umowa?
„Jakbyś zostawił mi wybór!” odpowiedział mąż, śmiejąc się. „Ale kocham tę restaurację, więc się zgodziliśmy!”
Półtorej godziny później Jekaterina siedziała w swoim ulubionym lokalu, popijała cappuccino i marzycielsko patrzyła przez okno.
Przez całe swoje świadome życie nienawidziła swojego ojca. Nie chciała go widzieć ani słyszeć. Po tym, co zrobił jej matce, ten mężczyzna przestał dla niej istnieć.
Nawet dziś wspominała te dni, kiedy na kolanach ze łzami w oczach modliła się do Boga, prosząc Go o uratowanie życia najbliższej jej osoby. Dziewczynka odmawiała jedzenia, picia, snu. Chciała tylko jednego… aby jej matka przeżyła i mocno ją przytuliła. Na szczęście Wszechświat wysłuchał modlitw dziecka i kobieta wróciła do córki.
Rodzice rozwiedli się, ojciec został skazany i zniknął z ich życia na zawsze.
To prawda, pojawił się kilka razy. Zadzwonił i prawie płacząc, prosił o wybaczenie. Powiedział, że bardzo żałuje tego, co zrobił i nie może sobie wybaczyć.
Ani Tatiana Aleksandrowna, ani Jekaterina nie wysłuchały jego przeprosin. Kategorycznie dały mężczyźnie do zrozumienia, że dla nich nie żyje.
A teraz, wiele lat później, mój ojciec naprawdę odszedł. Czy coś w mojej duszy zamarło? Wcale nie. Absolutna obojętność i pustka. Dobre nastawienie zostało zniszczone na zawsze, ale mieszkanie i samochód można zdecydowanie nazwać szlachetnym czynem. Nawet dla „zgniłej” osoby…
- Cześć, czy siedzę tu tylko dla ozdoby, czy mimo to będziesz zwracał na mnie uwagę?
„Przepraszam, zamyśliłam się” – odpowiedziała Ekaterina, wyrywając się z wiru myśli. „Długo tu jesteś?”
- Niezupełnie. Dwie minuty temu. Ale to nie zmienia faktu, że jestem naprawdę głodny! Zamówmy coś! – Philip chwycił menu i zaczął uważnie studiować wystawione dania.
Gdy kolacja prawie dobiegła końca, żona postanowiła, że czas porozmawiać „o najważniejszej sprawie”.
- Philip, musimy omówić prośbę Snezhany. Jest jeszcze coś, bardzo przyjemnego, ale zostawmy to na koniec.
„Tak myślałem!” odpowiedział mężczyzna, lekko zirytowany. „Żałuję, że tym razem moja intuicja się myliła. Ale do diabła z tym!”
- Przestań się wściekać i denerwować na zawołanie. Czy ci się to podoba, czy nie, twoja córka chce zostać choreografem. To jej prawo! Przestań naciskać na dziewczynę! – Jekaterina za wszelką cenę próbowała uzyskać aprobatę męża. – Daliśmy jej życie, ale nie mamy prawa jej kontrolować. Ona nie jest naszą lalką!
— Co to ma do rzeczy? Chcę, żeby studiowała normalny zawód i w przyszłości zarabiała przyzwoite pieniądze. Jeśli chce być kreatywna, niech przygotowuje się do kierunku zarządzania społeczno-kulturowego. Tylko zarządzania! Ale nie pozwolę, żeby moje dziecko skakało po placu lub na obskurnej scenie. Ona nie jest klaunem!
Ekaterina kilkakrotnie nacisnęła grzbiet nosa, aby się trochę uspokoić. Kobieta poczuła, jak napięcie narasta w jej wnętrzu.
— W każdym razie musi przygotować się do egzaminu Unified State. Będzie musiała zdać rosyjski i matematykę, bez względu na wszystko. Sugeruję zatrudnienie korepetytorów dla naszej córki. Snezhana potrzebuje wysokiego wyniku i musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby jej pomóc.
Filip skrzywił się, wyrażając osobiste niezadowolenie z prośby żony, demonstracyjnie otarł usta serwetką i pewnie odpowiedział:
- Znasz też moje zdanie na ten temat. Niech się przygotuje. Nie zamierzam wyrzucać pieniędzy w błoto. Wielokrotnie omawialiśmy ten temat.
Katya, czy ukończyłaś studia? Tak. Czy dostałam dyplom ukończenia studiów wyższych? Tak. Czy mieliśmy korepetytorów? Nie! Jakie jest pytanie? Wymyślili sprytny trik, żeby wycisnąć pieniądze od rodziców i się wzbogacić. A głupcy chętnie próbują! Nie będzie korepetytorów ani choreografów! Niech chodzi na mniej randek i czyta więcej książek. Wtedy przyjęcie nie będzie problemem. Uwierz mi!
- Jak długo jeszcze! Przestań być skąpy! Jesteś skąpy na moje pieniądze i liczysz każdy grosz. Pogodziłam się z twoją chciwością. Ale oszczędzanie na córce… to za dużo! – syknęła Jekaterina ze złością.
- Nie jestem chciwy, jestem praktyczny. To są inne cechy! – powiedział bezczelnie Philippe. – I nie będziemy już dłużej ciągnąć tego tematu. Jeszcze trochę i goście restauracji zaczną zwracać na nas uwagę. Nie starajmy się o to. Przejdźmy do drugiego pytania!
Katarzyna była tak rozgniewana zachowaniem męża, że nie potrafiła powstrzymać emocji i arogancko wykrzyknęła:
- Od tej chwili nie masz nic wspólnego z drugim pytaniem! Ale bądź na bieżąco. Odziedziczyłem po ojcu trzypokojowe mieszkanie i samochód. Jeszcze dwie godziny temu myślałem o sprzedaży nieruchomości i otwarciu rodzinnej kawiarni. Tak jak marzyliśmy i planowaliśmy. Ale zmieniłem zdanie. Cieszę się, że szczęśliwym zbiegiem okoliczności zacząłem najpierw mówić o Snezhanie.
- Co? – zapytał Filip zdezorientowany, jakby nie do końca rozumiał znaczenie słów, które usłyszał. – Dziedzictwo? Kawiarnia? Ale jak to się stało?
- Nie powinno cię to obchodzić. Powtarzam. Zapomnij o moich pieniądzach! Teraz mamy oddzielne budżety! – żona zemściła się na bezczelnym mężu, przyjmując spadek. Teraz wszystkie karty były w jej rękach.
- Katya, uspokój się! Porozmawiajmy o wszystkim jak cywilizowani ludzie, – Filip spojrzał na żonę błagalnym wzrokiem.
— Pomyślałbym o tym pół godziny temu, ale teraz się spieszę. Przepraszam!
Ekaterina złapała taksówkę i pojechała do domu. Łzy żalu spływały jej po policzkach.
Skąpiec!
Teraz nie mogła znaleźć lepszego słowa, które opisałoby jej męża.
Ona i Philip byli we wszystkim zgodni. Ambicja, podejście do życia, hobby, preferencje smakowe. Potrafili nawet „polubownie” dzielić się domowymi problemami. Mąż zajął się sprzątaniem domu, a żona kuchnią i dbaniem o rzeczy. Można ich było nazwać idealną parą rodzinną, dopóki nie doszło do kwestii pieniędzy.
Nie chodzi o to, że mieli problemy finansowe. Nigdy ich nie mieli. Mąż pracował jako notariusz, żona jako główny ekonomista w firmie produkującej gry komputerowe. Oboje mieli przyzwoite pensje.
Pierwsze czternaście lat małżeństwa było trudniejsze, ponieważ para musiała rozwiązać problem mieszkania i kredytu hipotecznego. Ale trzy lata temu byli całkowicie wolni od pożyczek i długów, oddychając z ulgą. To tutaj możesz żyć i być szczęśliwym!
Ale nie. To było tak, jakby Filipa opętał demon. Zaczął liczyć każdego grosza, on i jego żona zrzucali się na artykuły spożywcze i media, wyliczając wydatki co do ostatniego rubla. Zasugerował kupowanie ubrań, środków higienicznych i innych rzeczy osobistych za kieszonkowe.
- Lubisz się stroić, kupować biżuterię, drogie perfumy. Nie jestem gotowa na puste wydatki. Chcę kupić samochód.
Jekaterina czuła się bardzo niekomfortowo z powodu argumentacji męża, ale starała się go zrozumieć. Kobieta dobrze zarabiała, więc nigdy nie biegała za Philipem, prosząc go o zapłacenie za jej manicure lub kupienie zmywacza do paznokci.
Jej mąż również nie rozpieszczał Ekateriny prezentami. Jeśli coś jej kupił, od razu zafundował sobie nowy zakup, który był o rząd wielkości droższy w ciągu tygodnia. Nie chodzi o to, że żona akceptowała wybryki męża, ale postanowiła się na nich nie skupiać.
Aż… nie dotyczyło to jego córki. Z jakiegoś powodu Filip uważał, że powinien zapewnić dziecku tylko ciepły dom i jedzenie, a resztą zajmie się żona. A jeśli udałoby się go namówić na kupno ubrań dla Snezhany, to rozwój, edukacja i wypoczynek spadłyby całkowicie na barki Jekateriny.
— Przy twoich żądaniach nie wyżyjesz z dwóch pensji. Proponuję zwiększyć dochody. Może otworzymy kawiarnię? Długo o tym myślałam, ale muszę odłożyć.
„Nic nie rozumiemy w kwestii biznesu restauracyjnego. Jak sobie poradzimy?” – zapytała niepewnie Ekaterina, choć spodobał jej się ten pomysł.
- Jak wszyscy inni. Ludzie zaczynają od zera i wznoszą się na wyżyny. Rozgryziemy to w trakcie!
Mimo wewnętrznych obaw i wahań, kobieta marzyła o rodzinnym biznesie. Kiedy usłyszała o spadku, pierwszą myślą, jaka przemknęła jej przez głowę, była długo wyczekiwana okazja otwarcia kawiarni. Sprzedać wszystko i zrealizować swoje ukochane marzenie!
Ale teraz miała poważne wątpliwości co do chęci robienia interesów z Philipem. W restauracji przyłapała się na myśleniu, że nie zna mężczyzny, z którym mieszkała pod jednym dachem przez siedemnaście lat. I co ważniejsze, czy może mu zaufać.
Filip przywitał się z żoną, przepraszając:
- Przepraszam, straciłem panowanie nad sobą w restauracji i zachowałem się niegrzecznie. Nie chciałem cię urazić. Naprawdę! Nazbierało się mnóstwo problemów, straciłem panowanie nad sobą.
„Nie jestem gotowa słuchać twoich wyjaśnień. Teraz zagrają przeciwko tobie” – odpowiedziała sucho Catherine, zdejmując płaszcz.
- I nie mogę doczekać się jutra. Chcę, żebyś zrozumiał i wybaczył mi. Błagam cię!
Żona uważnie przyjrzała się żałosnej twarzy męża. Z jakiegoś powodu nie wywołała ona niczego poza obrzydzeniem.
- Jeśli teraz mówisz prawdę, to czy to oznacza, że akceptujesz przyjęcie Snezhany na wydział choreografii? Czy to oznacza, że przeznaczysz część pieniędzy na korepetytorów swojej córki?
„Tak, dobrze” – odpowiedział Philip z ciężkim westchnieniem. „Nie powiem, że jestem zadowolony i szczęśliwy, ale niestety nie wszystko w życiu dzieje się zgodnie z moją wolą. Poddaję się tylko dla twojego dobra”.
Catherine uśmiechnęła się i poszła do sypialni, ale najwyraźniej jej mąż nie miał zamiaru zostawić jej w spokoju.
„Mówisz więc, że teraz możemy otworzyć kawiarnię i cieszyć się życiem w pełni?” – zapytał mąż, nie kryjąc radości.
- Nie, nie możemy. Nie zamierzam niczego sprzedawać. Ani mieszkania, ani samochodu. Nie będzie żadnego interesu. Będziemy dalej pracować na zlecenie i uczyć się żyć z pensji.
„Dlaczego?” – głos mężczyzny drżał.
— Postanowiłam przekazać Snezhanie otrzymany majątek, gdy tylko skończy osiemnaście lat. Są dwa powody. Po pierwsze, nie chcę niczego od ojca. Po drugie, stworzymy fundamenty pod przyszłość naszej córki. Pozwólmy jej poczuć się pewnie.
„I nasze życie skończyło się w wieku trzydziestu dziewięciu lat? Tak to działa?” – krzyknął wściekle Philip.
- Nie. Nikt nie zabrania ci oszczędzać pieniędzy. Znajdź drugą pracę i zrealizuj swoje plany!
- Naprawdę? A do czego jesteś mi potrzebny? Jako meble?
Jekaterina spojrzała na męża z rozczarowaniem i obojętnie wzruszyła ramionami:
- Dobre pytanie, które powinno zostać zadane trzy lata temu. Ale lepiej późno niż wcale. Tak?
Następnego dnia Philip spakował swoje rzeczy i poszedł do rodziców. Tydzień później mężczyzna złożył pozew o rozwód. Cały majątek został podzielony po równo.
Pomimo nieporozumień i skandalicznego rozstania, mężczyzna dotrzymał słowa i pomógł byłej żonie w znalezieniu korepetytorów dla ich córki.