Jak przyłapałam męża z kochanką w hotelu: historia zdrady i wyzwolenia

Zbliżała się nasza dziesiąta rocznica ślubu i ja, Eliza, miałam nadzieję, że Aleksiej zorganizuje nam jakąś wyjątkową, romantyczną podróż. Jednak on najwyraźniej zapomniał o tym ważnym wydarzeniu, tłumacząc się obowiązkami służbowymi. Ostatecznie zdecydowałam się spędzić ten weekend z przyjaciółką – i nikt nawet nie podejrzewał, że rzekomo kolejna „podróż służbowa” będzie w rzeczywistości spotkaniem mojego męża z inną kobietą.

Od momentu, gdy Aleksiej po raz pierwszy opowiedział o pięknie Wałdaju, wyobrażałem sobie, jak spędzimy tam niezapomniany tydzień: spacerując, trzymając się za ręce, rozmawiając o jego młodości w tym mieście. Powtarzał o tym miejscu tak często, że stało się ono symbolem naszej rodzinnej przysięgi.

Reklamy

  • Wałdaj to jedno z najpiękniejszych miejsc, Elizo – mawiał często, popijając herbatę i przeglądając gazetę.

Co roku obiecywał, że pojedzie tam ze mną, ale różne okoliczności – pilna praca, troska o rodziców, zmęczenie – wciąż przekładały wyjazd. Jego słowa pozostawały puste.

„Przepraszam, kochanie” – przeprosił ponownie. „Mam pilną sprawę w biurze, muszę iść”.

Kiedy Aleksiej nie pojawił się na naszej rocznicy, coś we mnie pękło.

„Muszę wyjechać na tydzień” – powiedział, goląc się przed lustrem. „Praca, szukam nowych klientów”.

Liczyłam na zaproszenie, żeby spakować walizki i wspólnie świętować naszą rocznicę. Ale on nawet o tym nie wspomniał.

Zrozumiałem: przestań być cieniem we własnej historii miłosnej.

Zadzwoniłem do mojej najlepszej przyjaciółki Tanyi i oznajmiłem:

— Będziemy świętować rocznicę ślubu!
Była zaskoczona, ale szybko mnie poparła. Powiedziałam jej, że Aleksiej znowu „wyjechał służbowo” i że mam dość samotności. Chciałam to zmienić.

„Tanya, spakuj swoje rzeczy” – powiedziałem, od razu zaczynając szukać ubrań. Potrzebowałem tej podróży, czasu dla siebie.

Szybko zarezerwowałem pokój w hotelu, miejscu, o którym Aleksiej tak wiele opowiadał.

Kiedy weszliśmy do przedsionka z pozłacanymi ramami, które tak często opisywał, serce mi zamarło. Cieszyłam się, że Tanya tam jest, ale w głębi duszy szukałam jego – mojego męża. W końcu to mogła być nasza niezapomniana chwila.

„Chodźmy i zjedzmy rybę z frytkami, przecież tak długo o tym mówiłeś” – zaśmiała się Tanya.

Jednak w tym momencie usłyszałem znajomy śmiech.

Spojrzałam w górę i zobaczyłam Aleksieja, który trzymał ramię w ramionach inną kobietę, promieniejąc szczęściem. To zdecydowanie nie byłam ja.

To było jak cios w brzuch. Spełniał nasze marzenie z kimś innym.

Moją pierwszą myślą było pobiec i zrobić scenę, ale zamiast tego ogarnął mnie chłodny, zdecydowany spokój.

Dziesięć lat małżeństwa za coś takiego? I to jest jego „praca”?

Natychmiast chwyciłem za telefon i zacząłem filmować ich śmiech i spojrzenia – wszystko, co powinno należeć do mnie.

„Wszystko w porządku, Eliza?” Tanya była zaskoczona, nie widząc, co się dzieje.

„Patrz” – powiedziałam cicho, wskazując na męża.

Tanya ze zdumienia zakryła usta dłońmi.

Zebrawszy odwagę, podszedłem do recepcji.

„Jestem pani Cooper” – przedstawiłam się. „Musisz znaleźć mojego męża, Alexeya Coopera. Dzisiaj jest nasza rocznica i chciałam mu zrobić niespodziankę.

Administrator mi uwierzył i zaoferował darmowy masaż dla par, jeśli udowodnię, że jesteśmy małżeństwem.

Wkrótce wręczono mi klucz do pokoju, który zajmował Aleksiej.

Gdy już byliśmy w środku, uchwyciłem na zdjęciach porozrzucane rzeczy, szampana w wiaderku i romantyczną atmosferę – świadków ich sekretnej ucieczki.

Wspierani przez Tanię, wybraliśmy się na spacer ulicami Wałdaju. Pokazałem film wszystkim, którzy chcieli go zobaczyć.

„Jak myślisz, co myśli kobieta, gdy mąż obiecuje romans, ale odbiera kochankę?” – zapytałem.
Tanya filmowała reakcje przechodniów. Ludzie byli zszokowani. Niektórzy wyrażali współczucie, inni dzielili się podobnymi historiami. Mój ból stał się powszechny.

Wróciwszy do pokoju, zamówiliśmy kolację. Podczas gdy ja jadłem, Tanya montowała nasz film na swoim laptopie.

Zapomniane obietnice: zdrada w formacie Valdai.

Opublikowaliśmy film w internecie i oznaczyliśmy Aleksieja.

Filmik szybko stał się viralem. Komentarze były pełne słów wsparcia i oburzenia – i nie tylko ode mnie.

Zadzwonił Aleksiej.

„Eliza!” krzyknął. „Zdejmij to! To niesprawiedliwe!”

„Za późno” – odpowiedziałem spokojnie. „To prawda i teraz wszyscy o tym wiedzą”.

„Czemu po prostu tu nie przyszedł?” Tanya była zaskoczona. „Jesteśmy tutaj, w hotelu”.

Sam tego nie rozumiałem. Pewnie był ze swoją kochanką i skarżył się jej, że „zrujnowałem” mu życie.

Rozłączyłem się. Tanya i ja poszliśmy po lody, żeby uspokoić emocje.

Nagle zadzwonił kolejny telefon – biuro podróży zauważyło nasz film i zaproponowało nam pracę: tworzenie szczerych blogów podróżniczych.

– Tak trzymaj – zachęcała menedżerka Natasza. – Dostaniesz nawet laptopa.
Teraz nie jestem już tylko zdradzoną żoną, ale opowiadaczką żywych historii z pięknych miejsc.

Tymczasem życie Aleksieja zaczęło się rozpadać. Koledzy i klienci wątpili w jego uczciwość, a miejscowi nastolatkowie obrzucili jego samochód jajkami – i słusznie.

Kiedy wróciłem do domu, spakowałem rzeczy i zamieszkałem z Tanyą. Była blisko i sama – z kim innym mógłbym zacząć nowe życie?

Wyjazd do Wałdaju okazał się zupełnie inny, niż się spodziewałam. Najpierw marzyłam o romantycznej podróży, potem planowałam wieczór panieński, a ostatecznie to był koniec mojego małżeństwa.

Ostatecznie nie jestem pewien, czy zrobiłem wszystko idealnie, ale wiedziałem na pewno: musiałem to zrobić, żeby przestać być cieniem w życiu człowieka, który już dawno przestał się mną przejmować.

Dziś jestem wolny i gotowy zbudować nowe życie na własnych warunkach.

Co byś zrobił w mojej sytuacji?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *