Właśnie przeprowadziliśmy się z żoną do nowego wynajmowanego domu, kiedy otrzymaliśmy wiadomość od nieznajomego, w której napisano, że będziemy tego żałować.

Kiedy znaleźliśmy dom swoich marzeń do wynajęcia w cichej okolicy, byliśmy zachwyceni. Myśleliśmy, że mamy szczęście, ale wkrótce po tym, jak zaczęliśmy przygotowywać się do przeprowadzki, zaczęły dziać się dziwne i przerażające rzeczy. Wszystko zaczęło się od tego, że otrzymałem dziwną wiadomość od nieznajomego. Ktoś ostrzegał nas, żebyśmy nie wprowadzali się do domu, mówiąc, że niedługo będziemy żałować. Próbowałem to zignorować, uznając to za spam.

Kiedy w końcu wprowadziliśmy się do nowego domu, wszystko wydawało się idealne. Dom był przytulny, pełen światła i ciepła, a uprzejmy właściciel, François, oraz jego byli najemcy, para Julie i Laurent, wydawali się przyjaźni i pomocni. Wymieniliśmy się danymi kontaktowymi, a oni nawet zostawili nam prezent w postaci kosza z domowymi muffinami.

Pierwsze kilka tygodni w nowym domu to prawdziwa radość. Sąsiedzi byli serdeczni, a sam dom znajdował się w doskonałym stanie. Jednak pewnej nocy, gdy przygotowywaliśmy się do snu, zaczął się silny sztorm. Wiatr pędził deszcz i uderzał w okna. Zauważyliśmy, że lampa na stoliku zaczęła migotać w dziwnym, absurdalnym rytmie — jasno, przyciemniona, potem całkowicie gasła i znów zapalała się. Próbowałem tego nie zauważać, ale w środku czułem, że coś jest nie tak.

Kiedy poszliśmy do łóżka, wiatr zaczął wiać mocniej, a dziwne dźwięki zaczęły dochodzić ze ścian. Brzmiały jak szept, który jakby rozchodził się w powietrzu, a potem kroki, jakby ktoś chodził po korytarzu. Oboje zaczęliśmy się martwić, ale próbowaliśmy uspokoić siebie nawzajem. W pewnym momencie światło w domu zgasło, a my zostaliśmy w całkowitej ciemności. Poszedłem sprawdzić, co się dzieje, ale nikogo nie znalazłem. Mimo pustki w domu, czułem, jak powietrze wokół nas jest napięte.

Rano otrzymałem wiadomość od Julie, jednej z byłych najemców, z pytaniem: „No, teraz rozumiesz?” Przyznała się, że oni również doświadczyli tych samych dziwnych zjawisk, kiedy mieszkali w tym domu. Powiedziała, że zgłaszali to François, ale on nie zwracał uwagi na ich skargi. Wręcz przeciwnie, zaproponował im, żeby nie płacili ostatniego czynszu, jeśli będą milczeć o problemach, i tak odeszli.

Byliśmy w szoku. Zrozumieliśmy, że zostaliśmy oszukani. Dom okazał się nie tylko starym czy dziwnym, ale prawdziwym wyzwaniem. Wiedząc, że musimy coś zrobić, postanowiliśmy spotkać się z François i wyjaśnić, co się dzieje.

Dwa dni później, gdy zaczynał się kolejny sztorm, umówiliśmy spotkanie z François pod pretekstem, że musimy omówić kilka drobnych problemów w domu. Zostawiliśmy drzwi lekko uchylone, żeby mógł wejść, a włączyliśmy ukrytą kamerę, żeby wszystko nagrać. Kiedy sztorm się nasilił, a te same dziwne dźwięki zaczęły się pojawiać, François zaczął panikować. Biegał po domu, próbując nas znaleźć i wyjaśnić, co się działo. Nawet próbował wyjść z domu, ale drzwi były zamknięte, a telefon nie działał.

Kiedy sztorm osiągnął szczyt, wyszliśmy do niego, a on był w kompletnym szoku. Zapytał, gdzie byliśmy, ale odpowiedziałem, że już od dawna wiedzieliśmy, co dzieje się w domu, i opowiedzieliśmy mu o tym, jak ignorował skargi. François próbował się bronić, mówiąc, że nie wiedział, jak poważna jest sytuacja, ale byliśmy pewni, że wiedział o tym przez cały czas.

Nagle, zamiast odrzucać odpowiedzialność, François nas zaskoczył. Powiedział, że zacznie remontować dom, aby usunąć wszystkie problemy. Następnego dnia przyjechał z ekipą pracowników, a przez tydzień uszczelniali szczeliny, wymieniali okablowanie i wzmacniali drewniane podłogi.

Kiedy opowiedzieliśmy Julie i Laurentowi o tym, co się stało, byli w szoku. Nie wierzyli, że François naprawdę coś zrobi. Niemniej jednak, teraz dom stał się takim, jakim zawsze go chcieliśmy. Czuliśmy, że w końcu znaleźliśmy spokój, a dziwne dźwięki i migoczące światła już nigdy się nie pojawiły.

Dom, który kiedyś był źródłem strachu, teraz stał się prawdziwym domem dla nas. I choć przeszliśmy przez wiele przerażających momentów, udało nam się wygrać. Ostatecznie wszystko się poprawiło, i mogliśmy w końcu cieszyć się domem, o którym tak długo marzyliśmy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *