Zameldowałam się w hotelu i okazało się, że mój mąż też tam jest – ale z kimś innym.

Kiedy Clara wyrusza w podróż służbową, gotowa przenieść swoją karierę na zupełnie nowy poziom, spotyka przypadkową kobietę, która okazuje się być posłańcem złych wieści.

I koniec jej małżeństwa.

Co teraz zrobi Clara?

Zazwyczaj lubiłem podróżować sam.

Zwłaszcza jeśli chodzi o pracę, bycie obcym w obcym miejscu miało w sobie coś wyjątkowego.

Nawet jeśli trwało to tylko krótko.

Podróże służbowe często ułatwiały mi rozłąkę z Tomem, moim mężem, ponieważ wiedziałam, że będzie siedział w domu, oglądał telewizję i zajadał się fast foodami, dopóki nie wrócę.

„Nie zrobię nic więcej” – powiedział ze śmiechem i odprowadził mnie i mój bagaż do drzwi.

Ale tym razem było inaczej.

Tom również był w podróży służbowej.

Przygotowałam się więc do tej nowej podróży i czułam się zupełnie inaczej.

Po pierwsze, to była wielka sprawa – mieliśmy zamiar udzielić franczyzy naszej restauracji.

A nasze spotkanie z inwestorami miało to zagwarantować.

„Nie martw się, Claro” – powiedział mój partner biznesowy Malcolm.

„Po prostu idź i zaprezentuj wszystko, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie sześć miesięcy. Po prostu bądź sobą!

„Musisz pójść ze mną” – powiedziałem.

To było dzień przed moim lotem, a Malcolm nadal twierdził, że nie poleci ze mną.

„Wierzę w ciebie. Poza tym nie stać mnie na opuszczenie miasta.

„W każdej chwili mogę zostać ojcem.”

Przynajmniej ustalił sobie priorytety.

„Dasz radę” – powiedział Tom, gdy wysiadałem z samochodu na lotnisku.

„Radziłeś sobie już z takimi rzeczami bez Malcolma.”

„Tak, ale tym razem presja jest większa” – powiedziałem.

„Żądamy od inwestorów absurdalnej kwoty”.

„I nawet by cię nie słuchali, gdyby nie uważali, że jesteś czegoś wart.

Zrelaksuj się, kochanie. Po prostu bądź sobą, a oni cię pokochają.”

Miał rację.

Musieliśmy znaleźć coś interesującego w naszej ofercie, w przeciwnym razie nie ulokowaliby nas w tak ekskluzywnym hotelu.

„Poza tym to tylko kilka dni i niedługo oboje wrócimy do domu” – powiedział.

„Czy jesteś zdenerwowany podróżą?” – zapytałam, szukając gumy do żucia w mojej torbie.

„Wcale nie” – powiedział.

„Jestem nawet zadowolony. Od dłuższego czasu czułem się nieswojo. A teraz mogę uciec na chwilę.

Naprawdę musimy zaplanować wakacje.

„Kiedy wrócimy” – obiecałam mu.

„Zaplanujemy wszystko”.

Tom pocałował mnie w czoło i odszedł.

W chwili, gdy wsiadłam do samolotu, ogarnęła mnie fala emocji – ekscytacji, oczekiwania, ale przede wszystkim niepokoju, którego nie mogłam się całkowicie pozbyć.

„To nie jest zwykła podróż służbowa, Claro” – powiedziałem sobie.

„Musisz się wykazać.”

Mój lot był opóźniony, więc miałem tylko tyle czasu, żeby wynająć samochód i dojechać na spotkanie.

„Zamelduję się później” – powiedziałem do pustego samochodu, odjeżdżając.

„Dziękuję za poświęcony mi czas, Claro” – powiedział Grant, główny inwestor, i uścisnął mi dłoń.

„Ty i Malcolm świetnie sobie poradziliście z przygotowaniem propozycji, a wasza prezentacja była znakomita.

Widzimy tę koncepcję. Bylibyśmy zaszczyceni mogąc wcielić to w życie.

Ale oficjalnie skontaktujemy się z Tobą za dzień lub dwa. Mój asystent zajmuje się organizacją spotkania.

Wszystko poszło tak dobrze, jak mogło i poczułem ulgę.

Najtrudniejsza część już za mną – teraz pozostało mi tylko odpoczywać, dopóki nie zapadnie ostateczna decyzja.

„Życzę miłego pobytu” – powiedział Grant, skinął mi głową i wrócił do sali konferencyjnej.

Wspaniałość hotelu od razu mnie otoczyła – to właśnie tutaj miałem czekać na ostateczny werdykt.

Zamierzałem się zameldować, wziąć prysznic, a potem zadzwonić do Toma i Malcolma, żeby przekazać im tę nowinę.

Stojąc w recepcji hotelowej czekałem na swoją kolej.

Wśród gości zauważyłem kobietę, która siedziała obok mnie w samolocie.

“Hej!” powiedziała. „Ty też tu jesteś?”

Uśmiechnąłem się i pokiwałem głową. Chociaż jej nie znałem, miło było zobaczyć znajomą twarz.

„Jak długo tu jesteś?” Zapytałem.

„Tylko kilka dni. Tak naprawdę jestem tu po małą przygodę” – powiedziała.

„To oderwanie się od domu. Z moim chłopakiem. Ale to trochę bardziej skomplikowane”.

“Co masz na myśli?” Zapytałem, popijając darmowego szampana.

„On ma żonę” – powiedziała. „Więc to wszystko jest tajemnicą.

Ale mnie to nie przeraża! Wręcz przeciwnie, często podróżuje.

I myśli, że ona ma romans z kimś z pracy.

Zaśmiałem się.

„To brzmi szalenie!” Wykrzyknąłem.

Ta historia była dla mnie odrobinę zbyt trudna.

Nie wyobrażałem sobie, jak można usprawiedliwić romans tylko dlatego, że ktoś często wyjeżdża w podróże służbowe.

Nie myśl o tym za dużo, powiedziałem sobie. Nie jesteś odpowiedzialny za czyny innych ludzi.

Kobieta podeszła do lady, a ja odsunęłam torbę, żeby mogła się zameldować.

“Cześć!” powiedziała radośnie do recepcjonistki.

„Jestem Veronica. Moja rezerwacja powinna być na nazwisko Tom Harrison.

Jeszcze się nie zameldował, bo przyjedzie tu dopiero dziś wieczorem.

Moje serce zaczęło bić szybciej. Tom Harrison? Mój mąż to Tom Harrison?

To nie mógł być wypadek.

„Oczywiście, proszę pani” – odpowiedziała recepcjonistka.

„Ponieważ rezerwacja została dokonana na nazwisko pana Harrisona, potrzebuję Pana numeru telefonu komórkowego lub adresu e-mail, aby ją potwierdzić.

„To ze względów bezpieczeństwa.”

Kobieta się roześmiała i powiedziała, że ​​rozumie, iż takie protokoły są konieczne.

Potem zadzwoniła pod numer mojego męża.

Objawienie spadło na mnie niczym fala. To nie był wypadek; Ta kobieta była tu z Tomem!

W tym momencie ogarnęło mnie wiele emocji – szok, niedowierzanie, złość.

„Życzę miłego pobytu” – zawołała do mnie i wzięła kartę-klucz od recepcjonistki.

„Jestem pewien, że nasze ścieżki jeszcze się skrzyżują”.

Jak w omdleniu, zarejestrowałem się. Nie pamiętałem, czy powiedziałem Tomowi, w którym hotelu się zatrzymałem.

Nie pamiętałem, czy w ogóle o to zapytał.

Wróciłem do pokoju, a burzliwe myśli wyrwały mnie z biznesowego zamętu, w jakim się znajdowałem.

Chciałem zemsty.

Później, zanim Tom miał przybyć, zszedłem na dół.

Stojąc przy recepcji usłyszałem numer pokoju, w którym mieli zatrzymać się Tom i jego kochanka.

Wyrwałem kartkę z notatnika i napisałem do kobiety zaproszenie na darmowy masaż w spa.

Poczekałem na końcu korytarza, aż opuści swój pokój masażu.

Na szczęście dla tej zmiany, przy recepcji była jeszcze jedna osoba.

Powtórzyłam wszystko, co powiedziała kobieta, wyjaśniając, że idę spotkać się z mężem i że on powinien już się zarejestrować.

Poproszono mnie o powtórzenie numeru jego telefonu komórkowego i oto miałem przy sobie kartę-klucz.

Poszedłem prosto do ich pokoju i czekałem na przyjście Toma.

Zdjąłem buty i włączyłem telewizor.

„Kochanie, jestem tutaj” – głos Toma był głośny i wyraźny.

“Niespodzianka!” — powiedziałem. „Nawet nie wiedziałem, że zamierzasz mnie zaskoczyć w moim hotelu.”

Twarz Toma zbladła. Jego czoło zaczęło nerwowo świecić.

“Klara!” — wykrzyknął, próbując się pozbierać.

„Nie tego się spodziewałeś?” — zapytałem.

Tom spojrzał na podłogę, jego stopa ocierała się o miękki dywan.

“Jak długo?” — zapytałem. „Od jak dawna się z nią spotykasz?”

„Siedem miesięcy” – odpowiedział bez wahania.

„Tom, zasługuję na partnera, który mnie ceni i szanuje” – powiedziałem ostro. „Ty nie jesteś tą osobą.”

Tom nie próbował odpowiedzieć. Nie próbował się w żaden sposób usprawiedliwiać.

„To wszystko?” — zapytałem. “Cisza?”

„Clara, nie wiem, co ci powiedzieć” – powiedział.

„Zawsze podróżujesz. Jestem samotny. A ty zawsze jesteś z Malcolmem. Co mam myśleć?

„Musisz mi zaufać. Myślę, że skończyliśmy, Tom.”

Nie odpowiedział. Właśnie odebrałem telefon komórkowy.

Kiedy odchodziłem, zostawiając za sobą resztki naszego rozbitego małżeństwa, poczułem, jak napełnia mnie pewność siebie. Wiedziałem, że czeka mnie coś więcej.

Ale nadal nie mogłem pojąć postępowania Toma.

Jeszcze gorsze było to, jak obojętnie do mnie mówił.

Nie obchodziło go to. Nie będzie walczył o nasze małżeństwo.

Na koniec, pozostała mi tylko kariera i możliwości, które się przede mną otwierały.

Wróciłem do swojego pokoju i zadzwoniłem do Malcolma, żeby przekazać mu szczegółowy opis prezentacji i wszystkiego, co powiedział mi Grant.

„Teraz musimy czekać” – powiedział.

„Teraz musimy czekać” – powtórzyłem.

Rozłączyłam się i poszłam pod prysznic, żeby zmyć z siebie emocje dnia.

Zamówiłem obsługę pokojową i czekałem na list Granta.

Może być tylko lepiej, prawda?

Co byś zrobił?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *