Jestem Harry, ojcem dwóch wspaniałych bliźniaków. Myślałem, że moje życie jest idealne, dopóki pewnego dnia nie wydarzyło się coś, co sprawiło, że cały mój świat zawalił się. Pewnego dnia, gdy jeden z moich synów zachorował, zabrałem go do szpitala. Wyniki badań wstrząsnęły mną. Okazało się, że bliźniaki, które wychowywałem jak własne dzieci, w rzeczywistości nie były moimi dziećmi. W furii wróciłem do domu, żeby dowiedzieć się prawdy od żony, a to, co odkryłem, na zawsze zniszczyło naszą rodzinę.
Josh cierpiał na anemię, a lekarz poprosił mnie o dodatkowe badania, ponieważ mogła być potrzebna transfuzja krwi. Na szczęście mój drugi syn, Andrew, był zdrowy.
Z uśmiechem obserwowałem, jak moi chłopcy radośnie bawią się w gabinecie pediatry. „Doktor Dennison,” powiedziałem, kiedy lekarz wszedł do pokoju.
„Harry, proszę usiądź,” powiedział lekarz, ściskając moją rękę i siadając naprzeciwko. „No dobrze, wiemy, co robić?” zapytałem nerwowo.

„Nie martw się, Harry,” powiedział doktor, odchylając się w fotelu. „W tej chwili nie martwi nas tak bardzo Josh. Ma trochę niedoboru żelaza, ale można to naprawić suplementami. Ale jest coś innego, o czym chciałem porozmawiać.”
Z ulgą odetchnąłem, czując, że stan mojego syna nie jest tak zły, jak się obawiałem.
„Harry, czy adoptowałeś tych chłopców?” zapytał doktor, w jego głosie było zaniepokojenie. „Może to być niezręczne, ale twoje grupy krwi są niezgodne z grupami krwi chłopców.”
„To nie takie dziwne, prawda?” – próbowałem się uspokoić. „Wielu rodziców nie może być dawcami dla swoich dzieci z powodu różnych grup krwi.”
„Tak, czasami się zdarza,” odpowiedział doktor. „Ale twoje dzieci mają grupę krwi A, a ty i twoja żona macie grupę krwi B. To nie jest kompatybilne”.

„Co… to niemożliwe,” wymamrotałem, nie mogąc w to uwierzyć.
„Przepraszam, Harry, wiem, że to trudne, dlatego postanowiłem zrobić jeszcze jedno badanie. Test na DNA,” powiedział, przekazując mi kilka kartek papieru.
Zacząłem dokładnie oglądać dokumenty, a to mnie zszokowało.
„Tak, Harry, to prawda,” powiedział doktor. „Te dzieci nie są twoje.”
Poczułem, jak cały świat się przewraca. Dzieci, które wychowywałem przez 12 lat, nie były moimi.
Kiedy wróciłem do domu, trudno mi było wyjść z samochodu. Nagle usłyszałem, jak moje chłopcy wołają: „Mamo! Tęskniliśmy za tobą!”
Ogarnęła mnie smutek i wściekłość. Nie mogłem wejść do domu, wiedząc, że moje synowie wszystko zobaczą. Zmuszałem się do uśmiechu i wszedłem do środka.
Nancy stała w przedpokoju i szeroko się uśmiechała. Wszystkie nagromadzone emocje wybuchły na zewnątrz. „Chłopcy, nie mieliście iść na imprezę u kolegi?” – próbowałem coś wydusić z siebie, uśmiechając się przez zęby.
„Naprawdę, tato! Andrew, chodź!” – odpowiedzieli radośnie i pobiegli w stronę drzwi. Nie mogłem się powstrzymać.
„Nancy, chłopcy nie są moi?” – byłem gotów rozerwać ją na kawałki.

Twarz Nancy zbledła.
„Harry, posłuchaj, to nie tak, jak myślisz,” odpowiedziała.
„DNA nie kłamie!” – krzyczałem. „Chcę wiedzieć, co się stało!”
Nancy nie mogła spojrzeć mi w oczy. Nie wiedziała, co powiedzieć. Ale musiała opowiedzieć całą prawdę.
„Przez długie lata nie mogliśmy mieć dzieci. Wydawało się, że nasz sen się spełni. 13 lat temu Nancy postanowiła poddać się zapłodnieniu in vitro.”
„Dlaczego nie powiedziałaś mi prawdy?” – byłem wściekły. „Jak mogłaś przez te wszystkie lata trzymać to w sobie?”
„Byłam pewna, że nigdy się nie dowiesz, Harry. Nigdy byś się na to nie zgodził, bo chciałeś własnego dziecka, a ja nie mogłam cię stracić”.

„Ale budowałaś nasze życie na kłamstwie, nie mogę w to uwierzyć!” – wykrzyknąłem.
„Harry, przepraszam, jeśli będziesz w stanie mi wybaczyć,” powiedziała z łzami w oczach. Byłem w furii, chciałem po prostu wyjść i zapomnieć o tym. Ale moje gniewne spojrzenie zatrzymało się na zdjęciu chłopców, i zrozumiałem, że nie mogę po prostu wziąć i zapomnieć o nich. Stali się dla mnie ważniejsi niż wszystko — nawet niż ja sam. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie wybaczyć Nancy, ale nie mogę zostawić tych chłopców. Choć nie jestem ich biologicznym ojcem, zawsze będę dla nich ojcem. I byłem wdzięczny losowi za to, że ich mam.