Teściowa skłamała w sprawie biżuterii i zdradziła się: „Nie waż się mówić mężowi!”

Teściowa dosłownie wypchnęła synową za drzwi i syknęła: „Nie waż się nikomu mówić!”

  • Twoja teściowa cię okłamuje, Yul! To nie podróbka, ten zestaw jest prawdziwy.

Pracuję w sklepie jubilerskim od ośmiu lat, mam dobre oko.

Spójrz, oto próbka… Wow, najczystsza!

Ciekawe, kto dał Twojej teściowej taki prezent, skoro zarówno jej mąż, jak i syn uważają ten zestaw za tandetną błyskotkę?

Ona ma prawdziwy nos!


Julia po raz pierwszy zobaczyła ten niesamowity klejnot na szyi swojej teściowej dwa tygodnie temu.

Margarita Stanislavovna miała na sobie naszyjnik podczas uroczystości poświęconej okrągłej dacie – jej srebrnym godom.

Misza, syn Margarity Stanisławownej i męża Julii, zobaczył naszyjnik i był zachwycony:

– Mamo, jakie śliczne! Tata okazał się hojny i dał ci komplet biżuterii? Widzę, że kolczyki są takie same jak naszyjnik.

„Och, co ty mówisz, synu” – powiedziała Margarita Stanisławowna – „dowiesz się tego od swojego taty. To podróbka, tania biżuteria, po prostu wygląda drogo”.

Kupiłem go dla siebie. Pewnego dnia spacerowałem po mieście i natknąłem się na mały sklepik, coś w rodzaju sklepu z używanymi rzeczami.

Julia podziwiała ten naszyjnik przez cały wieczór, a pod koniec uroczystości nękała męża żądaniem:

  • Mish, przekonaj mamę, żeby pozwoliła mi założyć kolczyki i naszyjnik na spotkanie absolwentów.

Wiesz, że za kilka dni mamy imprezę. Restauracja jest już zarezerwowana.

  • Dlaczego nie zapytasz siebie?
  • Mish, sam wiesz, że nie mamy dobrych relacji z twoją matką, ona mnie nie znosi! Dlatego od razu odmówi.

Ale ty, jedyny i ukochany synu, masz przewagę nad swoją matką, możesz ją przekonać!

Misza wzruszył ramionami i zgodził się:

  • Dobrze. Zanim pójdziemy, porozmawiam z mamą.

Margarita Stanisławowna nie była zadowolona z prośby. Próbowała wytłumaczyć synowi:

– Kochanie, nie wypada dzielić się tak osobistymi sprawami. Pozwól, że narysuję prostą analogię: nie myjesz zębów cudzą szczoteczką? Nie zakładasz cudzej koszuli?

„Mamo, to co innego” – odparł Michaił. „Co, żałujesz tego czy co?”

Julka tak dużo pytała! Mamo, wasze relacje i tak nie są najlepsze, ciągle się kłócicie jak pies z kotem. Czy naprawdę nie da się raz ukorzyć dumy i pójść na kompromis?

Margarita Stanisławowna spojrzała gniewnie na uśmiechniętą synową i niechętnie się zgodziła:

  • Dobrze, dam ci ten naszyjnik na jeden wieczór. Żebyś go przyniosła następnego ranka! Przynieś go sama, Julio! Słyszysz?

Nie będę za tobą biegać. Kiedy jest twoje wydarzenie?

  • Dwunasty.
  • Dostaniesz naszyjnik dwunastego. I chcę, żebyś go oddał cały i zdrowy, zrozumiano?

Julia, zakładając naszyjnik i kolczyki, poczuła się nagle jak królowa: jak pięknie! Na jej cienkiej szyi klejnot prezentował się o wiele lepiej niż na swojej właścicielce.

Julia szczerze zazdrościła Margaricie Stanisławownie i pomyślała, że powinna dowiedzieć się, pod jakim adresem jest sklep, w którym jej teściowa kupiła ten drobiazg. Może znajdzie się tam coś odpowiedniego dla niej, Julii?

Impreza z okazji ukończenia szkoły była w pełnym rozkwicie, wszyscy świetnie się bawili, rozmawiali i głośno żartowali.

Julia siedziała przy stole ze swoją szkolną koleżanką Aleną. Kobiety o czymś rozmawiały, gdy nagle jej rozmówczyni dotknęła palcami kamieni i powiedziała:

– No cóż, to nie jest nic nowego. Już takich rzeczy się nie robi. To luksus, Julio, kosztuje fortunę! Na twoim miejscu bałabym się pokazywać taką biżuterię w restauracji albo przed dużą grupą.

Julia była zawstydzona:

  • Alona, zdradzę ci sekret… To biżuteria sztuczna. Po prostu dobrze wykonana podróbka, nie da się jej odróżnić od oryginału, prawda?

– To niemożliwe – Alena pokręciła głową – to złoto… a kamienie w ramce są prawdziwe. Widać po szlifie. Co, myślałaś, że nosisz podróbkę?

„To nie mój naszyjnik” – przyznała Julia. „Dała mi go teściowa i powiedziała, że to podróbka”.

– No, zdejmij to – rozkazała Alena – patrz, tu jest znak rozpoznawczy. Ale nie przykleja się go do biżuterii.

Zastanawiam się, dlaczego twoja teściowa cię okłamała? Wręcz przeciwnie, według klasyków, powinna była ci powiedzieć, ile to naprawdę kosztuje, żebyś obchodził się z tym jak najrozsądniej!

Tak, każda chata ma swoje grzechotki. Teściowe to na ogół dziwne stworzenia. Moja ostatnio zrobiła coś zabawnego…

Julia słuchała przyjaciółki jednym uchem i zastanawiała się nad swoją: dlaczego właściwie Margarita Stanisławowna skłamała?

Dlaczego upierała się przy udowadnianiu, że zestaw słuchawkowy jest podróbką?

Czy kupiłaś naszyjnik i kolczyki za dużą kwotę i nie chciałaś przyznać się do tego mężowi?

Skąd ona bierze te szalone pieniądze, skoro pracuje jako nauczycielka!

„Coś tu jest nie tak” – stwierdziła Julia. „Albo zaciągnęła ogromne długi i sama kupiła tę biżuterię, albo ktoś jej ją dał w prezencie!”

Zastanawiam się, kto może dać tak drogie prezenty zamężnej kobiecie?

Czy Margarita Stanislavovna naprawdę ma kogoś na boku?

Tego wieczoru Julia nie mogła myśleć o niczym innym, tylko o naszyjniku. Przygotowała się do wczesnego powrotu do domu.

Postanowiłam nie odkładać tego na później i kupić drogi drobiazg mojej teściowej, żeby nie musieć rano przed pracą jechać do teściowej męża. Pojechałam taksówką pod znajomy adres.

Gdy samochód wjechał na podwórko, oświetlił wjazd światłami, a Julia zobaczyła swoją teściową stojącą obok nieznanego mężczyzny, który trzymał ją za ręce.

Zauważywszy taksówkę, Margarita Stanisławowna natychmiast odsunęła się od swego towarzysza.

Julia zapytała kierowcę:

  • Podejdź trochę i zgaś światła. Poczekamy tu pięć minut? Nie martw się, zapłacę ci ekstra.

Julia próbowała dostrzec w ciemności, co działo się między Margaritą Stanisławowną a tym nieznanym mężczyzną, ale nie potrafiła.

Najwyraźniej pożegnali się szybko, bo towarzysz teściowej przeszedł obok samochodu, wsiadł do swojego auta i odjechał.

Aby zachować bezpieczeństwo, Julia poczekała jeszcze kilka minut, zapłaciła kierowcy i wróciła do domu, do teściowej i teścia.

„Witaj, Margarito Stanisławowno” – uśmiechnęła się Julia – „a ja przyniosłam ci twoją podróbkę”.

„No, śpiesz się” – poleciła teściowa. „Podrapałaś się gdzieś? Wszystko w porządku?”

  • Czemu się tak martwisz? To zwykła biżuteria, – zażartowała synowa z teściową, – kup sobie taką samą, jak się z nią coś stanie.

Margarita Stanisławowna ostrożnie wzięła komplet mebli z rąk synowej i zaniosła go do sypialni.

Julia, nie czekając na zaproszenie, poszła za nim. Obserwując, jak teściowa starannie wkłada naszyjnik i kolczyki do aksamitnego pudełka, synowa zapytała sarkastycznie:

— Czy możesz mi podać adres sklepu, w którym kupiłeś tę drobiazg?

„Po co ci to?” – zapytała chłodno Margarita Stanisławowna.

– Jasne! Chcę wiedzieć, gdzie sprzedają złoto za grosze. Może kupię sobie coś ciekawego.

Julia z przyjemnością obserwowała, jak szybko zmienia się cera jej teściowej.

Margarita Stanisławowna najpierw się zarumieniła, a potem, przeciwnie, zbladła gwałtownie:

  • Dlaczego myślisz, że to złoto? Wyjaśniłem, że to podróbka!

– A moja była koleżanka z klasy pracuje w sklepie jubilerskim – powiedziała mi. – Pokazała mi nawet znak probierczy! Przyznaj się, Margarita Stanisławowna, czy masz adoratora, który daje ci takie drogie prezenty?

„Jakiego wielbiciela?” zapytała Margarita Stanisławowna ledwo słyszalnie.

„Nie wiem” – odpowiedziała niedbale synowa – „pewnie ten, który tak czule trzymał cię za rękę przy wejściu?”

Teść nagle wszedł do sypialni. Julia go powitała, a Ilja Siergiejewicz zapytał:

  • O czym tu szepczecie, dziewczyny? No i co, Yul, jak tam impreza z okazji ukończenia szkoły? Chodźmy na herbatę, jestem głodna.

– Iljusza, Julia już wychodzi – odpowiedziała Margarita Stanisławowna – czas wracać do domu, Misza pewnie ma już dość czekania. Odprowadzę teraz Julię i nakarmię cię.

Teściowa dosłownie wypchnęła synową za drzwi i syknęła:

  • Nie waż się nikomu mówić! Nie rób ze mnie wroga, Julio. Jeśli coś stanie się mojej rodzinie, zabiję cię!

Julia zrozumiała, że trafiła w sedno: jej teściowa ma kochanka!

Kobieta czekająca na taksówkę nagle pomyślała, że mogłaby wykorzystać ten fakt na swoją korzyść.

Teraz, gdy Julia poznała sekret Margarity Stanisławownej, może owijać sobie teściową wokół palca, jak tylko zechce.


Kilka dni minęło na zmartwieniach, Julia jakoś nie miała czasu myśleć o cudzołóstwie matki swojego męża.

W sobotni poranek Misza ostrzegł żonę:

– Nie planuj niczego na wieczór, idziemy na daczę. Tata dostał awans i chce to uczcić z rodziną i przyjaciółmi.

Przy stole zebrało się wielu gości, a jeden mężczyzna wydawał się Julii dziwnie znajomy.

Ilja Siergiejewicz przedstawił go jako kolegę. Julia z bólem przypomniała sobie połowę wieczoru, kiedy mogła widzieć Władimira, i wtedy uświadomiła sobie: to on stał wtedy przy wejściu obok teściowej!

Wykorzystując tę okazję, Julia podeszła do Margarity Stanisławownej i zapytała ją wprost:

— Czyli zdradzasz męża z jego koleżanką z pracy?

Z twarzy Margarity Stanisławownej wyraźnie wynikało, że jest przestraszona. Teściowa chwyciła synową za rękę i odciągnęła ją od gości:

  • Co, próbujesz mnie szantażować? – syknęła kobieta. – Czego chcesz za swoje milczenie? Od razu cię ostrzegam, że nie mogę ci dać zestawu słuchawkowego. Poproś o coś innego!
  • Niczego mi nie potrzeba, Margarita Stanisławowna, poza normalnym nastawieniem. Nie martw się, nie zdradzę cię. W końcu to nie moja sprawa, dlaczego szukasz znajomości na boku.

Margarita Stanisławowna nagle osłabła, wzięła głęboki oddech i powiedziała:

– Nie jestem zadowolona z Ilji. Nie, on jest dobry, troskliwy, uważny, po prostu od piętnastu lat nie ma między nami żadnego związku małżeńskiego. Jeśli rozumiesz, o co mi chodzi.

On jest chory i ukrywa to przed wszystkimi. A Wowa… A Wowa kocha się we mnie od czasów studiów. I dał mi zestaw, nie mylisz się. Jestem zdezorientowana i zmęczona…

Julia obiecała teściowej zachować tajemnicę.

Margarita Stanisławowna z kolei stwierdziła, że już wcześniej myliła się co do swojej synowej i nie wiedziała, że Julii można zaufać.

Relacje między krewnymi poprawiły się, co niezmiernie ucieszyło Michała, który miał już dość ciągłych konfliktów.

Julia nie wiedziała, czy Margarita Stanisławowna nadal spotyka się z Władimirem, nie ingerowała już w życie osobiste swojej teściowej.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *