
Zostawiliśmy naszego niepełnosprawnego syna z dobermanem i pół godziny później usłyszeliśmy przerażające szczekanie psa.
Nasz syn urodził się z poważną diagnozą – niepełnosprawnością związaną z chorobą układu mięśniowo -szkieletowego . Do trzeciego roku życia nie potrafił chodzić . Lekarze powiedzieli , że istnieje szansa , że kiedykolwiek stanie na nogi , ale była ona niewielka . Trzymaliśmy się tej nadziei ze wszystkich sił . Codziennie się modliliśmy , patrzyliśmy jak czołga się po domu i z tęsknotą przyglądaliśmy się innym dzieciom za oknem . Nie miał się z kim bawić – rówieśnicy nie rozumieli jego schorzenia, a my, dorośli, nie potrafiliśmy mu zastąpić prawdziwego przyjaciela. Potem podjęliśmy decyzję o kupnie psa. Chcieli , żeby miał przynajmniej jednego prawdziwego przyjaciela . Wybraliśmy dobermana ze schroniska . Nazwali ją Tara. Na początku Tara trzymała się na uboczu. Unikała nas , a zwłaszcza naszego syna . Już wcześniej myśleliśmy , że jesteśmy w błędzie. Ale potem wszystko się zmieniło. Tara zaczęła podchodzić do chłopca , położyła się obok niego, pozwoliła mu dotknąć swojej twarzy
[...]