Twój brat rozbił ci samochód, niech teraz zapłaci za jego naprawę, nie dam za to ani grosza! W przeciwnym razie znaleźliby nieograniczone

Ira, no cóż, masz pieniądze! Daj mi jeszcze trochę na prezent dla Andryukhy! – zapytał mąż Iriny, nie po raz pierwszy.

— Dlaczego, do cholery, miałoby to być?

„On jest moim bratem… I to będzie jak… Rodzinny prezent od nas obojga!” odpowiedział jej Daniil.

– Co ty mówisz? Serio?

– No cóż, tak!

– Ale jakoś nie pamiętam, żeby twój Andryukha zaprosił mnie na swoje przyjęcie, Dan! I sama nie bardzo chcę iść, ale sam fakt, że nikt mnie nie zaprosił, a ja mam wyłożyć piętnaście tysięcy na prezent, moja droga, jest skandaliczny! Więc sama się z tego wynoś!

– A ty, przynajmniej jako moja żona, możesz mi pomóc kupić mu ten zestaw? Po prostu nie mam wystarczająco dużo… – Daniił przyznał trochę nieśmiało.

Ira zamilkła. Wiedziała, że ​​Dani jest naprawdę napięty finansowo, ale jego brat już zamówił mu prezent, a jej mąż był „chętny” podarować jej właśnie ten zestaw do gry „Mafia”, którego chciał jego brat. Ale najgorsze było to, że ten zestaw do jakiejś gry kosztował trzydzieści tysięcy rubli, a ona oczywiście nie chciała wyrzucać pieniędzy w błoto dla człowieka, który nigdy jej nie cenił i nie szanował jako żony swojego brata.

– No i co? Ir? Co ty na to? – mąż dalej ją błagał. – Dasz mi więcej?

Irina trochę dłużej myślała o prośbie męża. Rozważyła w głowie wszystkie za i przeciw i… było więcej przeciw…

„Nie!” odpowiedziała stanowczo Danielowi.

– Ale, Ir…

– No i już! Przestań mnie prosić! Kup mu coś innego, jeśli nie masz pieniędzy, ale mnie w to wszystko nie wciągaj! – Irina niegrzecznie przerwała mężowi.

– Co jeszcze?! Zostały trzy dni do urodzin, nie będę miała czasu wymyślić niczego równie fajnego! A nawet jeśli wymyślę, to nie będę miała czasu, żeby to kupić! A nawet jeśli znajdę czas, żeby to wszystko kupić… No cóż… Andryukha zapytał mnie o ten zestaw, a ja się zgodziłam!

– Skoro już wyraziłeś zgodę, Dan, teraz musisz sam sobie z tym poradzić! – powiedziała to i poszła do kuchni, myśląc, że mąż zrozumie jej chęć bycia samemu, ale tak nie było…

– Tak, oddam ci te pieniądze później, jak je zarobię! Doskonale wiesz, że teraz nie mam premii, bo plany nie są realizowane! A prawie cała moja główna pensja idzie na kredyt, samochód i trochę jedzenia! – pobiegł do niej do kuchni, żeby dalej jęczeć i błagać.

– Wiesz, ja też większość pensji wydaję na kredyt, czynsz, jedzenie i samochód! I nie zamierzam wydawać reszty na kaprysy twojego Andryukha! Musimy jeszcze zrobić jakieś naprawy w domu! Więc powtarzam: NIE! – żona stanowczo powiedziała Daniiłowi, prawie krzycząc, najważniejsze, że zrozumiał i przyjął odmowę.

– Jakież to wspaniałe małżeństwo mamy! Nawet w trudnej sytuacji nie potrafisz pomóc! – ​​zdenerwował się na Irę.

„Trudna sytuacja?” – odpowiedziała z uśmiechem żona.

– Tak!!!

— Rozumiem, gdybyś miał jakieś problemy w pracy, ze zdrowiem, albo…

– To też jest trudna sytuacja! Nie chcesz mnie wesprzeć, żebym nie stracił twarzy!

– Przed kim? Przed twoim młodszym bratem? – uśmiechnęła się szeroko. – A kim on, przepraszam, w ogóle jest? Jakiś przesadnie zadufany w sobie bachor? Nie ma przed kim upaść na twarz! I nie ma powodu, żeby to robić, nawiasem mówiąc!

– On już powiedział wszystkim, że zagramy w „Mafię”, którą mu dam, Ira! Wszyscy goście będą mną zawiedzeni!

– Mam to gdzieś, Dan, powtarzam raz jeszcze, jeśli nie zrozumiałeś tego wcześniej! Nie dam ci żadnych pieniędzy, kropka! – Ira wstała od stołu i poszła do sypialni, mając nadzieję, że przynajmniej tam mąż nie będzie jej przeszkadzał, ale znów tak nie było…

– Daj mi tylko pieniądze i tyle! Zapomnij, że to prezent dla Andryukhy! Po prostu ja, twój mąż, potrzebuję pieniędzy! To tyle!

– Nie! Nie! I znowu nie! Ile razy mam to powtórzyć, żebyś załapał, Dan?! Czy mam zacząć mówić w jakimś innym języku czy co?!

– Krótko mówiąc, idź do diabła!!! – Daniił odesłał żonę z niezadowoleniem i opuścił sypialnię.

– No to pójdę! – odpowiedziała cicho. – Ale moje pieniądze będą bezpieczniejsze!

Ten sam zestaw, o który prosił Daniił Andriej, nigdy nie został kupiony. A kiedy Dania przyszła na urodziny brata, okazało się, że wszyscy przyszli wystrojeni na mecz. Nikt nie powiedział o tym Daniiłowi, najwyraźniej nie był aż tak ważnym gościem na tej „celebracji życia”, jak by chciał, ale fakt, że nie dał prezentu, został ogłoszony wszystkim gościom podczas toastu na cześć samego siebie, ukochanego przez Andrieja.

Przez cały wieczór Daniił czuł się nie na miejscu. Najpierw chciał po prostu zniknąć w ziemi, potem, gdy ilość alkoholu w jego organizmie wzrosła, coraz bardziej nie chciał nigdzie iść i za wszystko obwiniał tylko Irę. Nie tylko za „zrujnowanie” urodzin młodszego brata, ale także za wszystkie inne niepowodzenia w życiu. A Andriej ciągle do niego podchodził i „dolewał oliwy do ognia”, mówił różne przykre rzeczy o Irze, na co Danya albo wcale nie reagowała, albo kiwała głową na znak zgody z bratem.

A potem, pod koniec całego wydarzenia, Andrzej podszedł do brata, ledwo trzymając się na nogach, i zapytał:

– To jest… Hołd… Daj mi patyki ze swojego samochodu…

– Co? – nie zrozumiał starszy brat Andrieja.

Ale Andriej, nie mogąc powtórzyć tego ponownie, po prostu wskazał na jedną z toreb z prezentami, na której widniał jakiś samochód, i gestem pokazał mu kluczyki, tak aby tym razem jego brat wszystko zrozumiał.

„Czy oni zrobią ci krzywdę?” Dania zapytała Andrieja tym samym pijanym głosem.

„Kurisu miau, odpowiedz w domu…” odpowiedział Andriej, nie mogąc już patrzeć na brata i normalnie skupić wzroku.

Daniił nie zadał sobie trudu, by go dalej przesłuchiwać, po prostu wyjął z kieszeni dżinsów kluczyki do samochodu i podał je bratu, zupełnie nie myśląc o żadnych konsekwencjach, ani o tym, że Andriej wsiądzie za kierownicę jego samochodu pijany i po prostu w „niezdrowym” stanie, za który właśnie kończył spłacać kredyt.

Kiedy mąż nie wrócił do domu pierwszy o północy, jak obiecał, kiedy właśnie szykował się na urodziny brata, a potem o pierwszej w nocy i o drugiej w nocy, Ira nie zadzwoniła do niego, zrozumiała, że ​​to bezcelowe i że mąż już ma „dość” i śpi albo u brata, albo w tej właśnie restauracji, którą Andriej wynajął na swoją uroczystość, z twarzą w sałatce.

Jedyne, co zrobiła, to zwiększyła głośność dzwonka w telefonie, na wszelki wypadek, żeby się obudzić, gdyby Daniił do niej zadzwonił. W końcu martwiła się o męża, nie był obcy, jak to mówią.

Następnego dnia Ira odpoczywała, sama obudziła się około dziesiątej rano. Natychmiast sięgnęła po telefon, żeby sprawdzić: czy są jakieś wieści od męża. Ale nie, nic, tylko różne powiadomienia z aplikacji.

Natychmiast wybrała numer Daniego, żeby dowiedzieć się, gdzie jest i kiedy wróci do domu.

„Dzień dobry…” mąż odebrał telefon, jego głos lekko się zacinał, i nie był to pierwszy raz.

– Gdzie jesteś o tej porze dnia? Naprawdę wczoraj tak się upiłeś, że…

– Ira, czego chcesz? Przyszłaś, żeby mnie pouczać? ​​- przerwał jej ostro, ale wciąż sennym głosem. – Już wczoraj nieźle mnie wrobiłaś!

– Ja?! – oburzyła się Irina. – Co masz na myśli?!

– Jakbyś nie wiedział!

– NIE!

„Pamiętaj o darze i swojej chciwości!” przypomniał jej Daniil.

– Słuchaj, dojdziecie do porozumienia i nie będziecie musieli wracać do domu z takimi przemówieniami! Rozumiesz? – Ira się wkurzył. – Bo inaczej, patrz, wrobiłem go! Myśl bardziej o naszej rodzinie niż o…

– Poczekaj! – przerwał żonie. – Andryukha do mnie dzwoni! Oddzwonię później! – powiedział i odłożył słuchawkę.

„Stój!” – to było wszystko, co Ira powiedział ostro, ale było już za późno…

Wstała z łóżka, poszła spać i przez cały czas chodziła i mamrotała pod nosem:

– Wrobiłam go! Kiedy wróci do domu, wrobię go tak bardzo, że będzie miał kłopoty! Nie dał bratu zabawki wartej trzydzieści tysięcy! Co za tragedia… – i tak dalej.

Daniił ostatecznie nie oddzwonił do żony; zamiast tego wrócił do domu prawie trzy godziny po ich rozmowie telefonicznej.

– Ira!!! – wbiegł do mieszkania z paniką w oczach.

– Co się stało? – żona wyjrzała z salonu. – Czy coś się stało?

– Jest Andryukha… Andryukha…

– Co się stało? Czy możesz mówić normalnie? Co się stało z twoim bratem?

– On jest w porządku! Zaskakująco! Jego kobieta też jest w porządku! Ale mój samochód…

– Nie rozumiem! – Ira oparła ręce na biodrach i podeszła do męża. – Co się dzieje z samochodem?

„Tak, wczoraj zabrał moje kluczyki… O ile pamiętam… Żeby zabrać swoją dziewczynę do domu… I…” zamilkł.

– “A co?

— I wjechał w jakiś płot! Rozbił tylko nos o kierownicę, a jego dziewczyna wyleciała z tylnego siedzenia na podłogę, jakby tam spała, nawet się nie obudziła! Była tak pijana! A samochód…

Ira stała w milczeniu i patrzyła na męża, czekając na dalszy ciąg opowieści.

– Co z samochodem? Będziesz gadał czy mam ci wszystko wyciągać kombinerkami?!

— Krótko mówiąc… Teraz nie działa… Naprawa będzie prawdziwą męką! Na początku myślałem, że zabiorą mi za to prawo jazdy, ale Andryukha powiedział na policji, że zabrał mi kluczyki bez pytania… Wyszedł z tego z wysoką grzywną i złamanym nosem, a teraz muszę jakoś naprawić samochód!

„Więc dałeś mu klucze, tak?” zapytała żona Daniiła.

– No… Chyba… Nie pamiętam! Byłem pijany! I on też! Ale powiedział, że jak go przywieźli na stację, to…

– Już zrozumiałem, co powiedział! Interesuje mnie coś innego: po co, do cholery, pojechałeś tam samochodem, skoro wiedziałeś, że się upijesz? Miałeś jechać taksówką!

„Tak, byłem na ciebie zły i automatycznie zapomniałem o taksówce, wsiadłem do samochodu i odjechałem…” Dania odpowiedział żonie z poczuciem winy.

– Naprawdę? To znowu moja wina?

– Nie, oczywiście, że nie! No, trochę… Tak…

– Och, odejdź, Dan! – Ira spanikował i wrócił do salonu, kontynuując oglądanie filmu.

– Stój! Co teraz zrobimy z samochodem? – Zdjąwszy buty i kurtkę, poszedł do salonu do żony i usiadł obok niej na sofie.

– Nas?! – zdziwiła się Irina.

– Nam, oczywiście! A kto inny miałby to być? A ja nie mam teraz żadnych dodatkowych pieniędzy, więc, Ir… Daj mi trochę na naprawy, ile będą kosztować?

„Nie!” – odpowiedziała mu po prostu żona i nawet nie odwróciła się od telewizora.

– Co masz na myśli mówiąc „nie”? Ir, co to za nowiny? Nie proszę cię o pieniądze dla kogoś, nie o prezent dla Andryukhy! Więc…

– Twój brat rozbił ci samochód, teraz niech zapłaci za jego naprawę, nie dam za to ani grosza! Albo znajdą nieograniczony bankomat!

– Ir, on teraz nie ma w ogóle pieniędzy! Wszystko co dostał, oddał na grzywnę! A to co miał przedtem, na wynajem restauracji na wczoraj! Nie ma pieniędzy!

„Co ja tu robię?” – nie zrozumiała.

– Co masz na myśli mówiąc „w jakich okolicznościach”? W takich okolicznościach! Jesteś moją żoną! Musisz…

– Nic ci nie jestem winien, moja droga! To twój brat rozwalił ci samochód, teraz możesz od niego żądać długów!

– On nic nie ma! Przecież ci powiedziałem! – nalegał Daniił.

– Niech pożyczy! Weź pożyczkę! Cokolwiek! Mam to w dupie!

„Dziękuję Ci, moja kochana żono…” – zaczął mówić ze złością mąż Iry.

– Proszę bardzo! – przerwał mu Ira. – I nigdy więcej nie przychodź do mnie z takimi pytaniami! Nie zamierzam wydawać wszystkiego, co zaoszczędziłam na remont łazienki i kuchni, na twój samochód! Albo na cokolwiek, co zechcesz! Złapałeś trend, i jaki żart! Idź i uporządkuj to z kimś, kto jest dla ciebie ważniejszy ode mnie!

Daniil nie powiedział nic więcej żonie, po prostu spojrzał na nią wzrokiem pełnym nienawiści i wrócił na korytarz, żeby przygotować się do wyjścia gdzieś. A Ira nawet nie zapytała dokąd. Ale wtedy, gdy już otwierał drzwi wejściowe, żeby wyjść z domu, wyszła i powiedziała:

– Spróbuj po prostu wziąć pożyczkę na naprawę samochodu, Dan, a ja natychmiast złożę pozew o rozwód! Rozumiesz mnie?

– Co masz na myśli? Jak…

– Jak sobie życzysz! Masz młodszego brata, którego kochasz! Rozbił samochód! Od kogo teraz mamy żądać pieniędzy? No i co? – zapytała wyczekująco, wiodąco. – Czy układanka się składa?

– Ale on ma…

– Kogo to obchodzi? To jego problem! Niech bierze pieniądze, gdzie chce! – przewidziała, że ​​jej mąż będzie miał takie samo wytłumaczenie dla jej brata.

Daniił już nie odpowiedział i opuścił mieszkanie.

Ale nie posłuchał żony i od razu poszedł i wziął pożyczkę na pięćset tysięcy, chociaż jeszcze nie wiedział, ile będzie go kosztowała naprawa samochodu. A Ira nie rzucała słów na wiatr i złożyła pozew o rozwód już następnego dnia, gdy dowiedziała się o pożyczce i o tym, że jej mąż „dał jemu i jego bratu” pieniądze z niej.

Wniosła pozew o rozwód i podział majątku. Podzielili się tylko mieszkaniem, ponieważ każdy z ich samochodów został zakupiony w trakcie trwania małżeństwa i kosztował mniej więcej tyle samo. A fakt, że Daniił został z rozbitym samochodem, nie miał żadnego wpływu na sąd po ujawnieniu przyczyn obecnego stanu samochodu. A pieniądze, które Ira odłożyła na naprawy, Danya miała nadzieję, że również podzielą, ponieważ wiedziała, że ​​jego żona ma tam zaoszczędzone około ośmiuset tysięcy, ale tych pieniędzy nie było na jej kontach. Uważała, że ​​nie da się tak trzymać pieniędzy i w ten sam sposób wypłacała część każdej swojej pensji w gotówce i premiach, a następnie oddawała je matce na przechowanie. I tak Ira była na dużym plusie po rozwodzie i prawie nie była zdenerwowana, że ​​straciła męża, ponieważ z czasem przestał być mężczyzną, za którego wyszła za mąż. Albo może po prostu z czasem zobaczyła w nim coś, czego wcześniej nie widziała…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *