Mój świat zawalił się na lotnisku, gdy odkryłam, że mój mąż jest z inną kobietą.
Ale przypadkowe spotkanie z przystojnym i czarującym pilotem zapoczątkowało mój burzliwy romans w Paryżu.
Jednak moje serce nie było pewne, czy coś takiego może trwać wiecznie.
Brian i ja byliśmy na rozdrożu w naszym małżeństwie, chociaż jeszcze tego nie wiedziałam.
Ale nadal miałem dla nas nadzieję.
Z biletem w ręku przeciskałem się przez zatłoczony terminal lokalnego lotniska międzynarodowego, próbując stłumić panujące wewnątrz zdenerwowanie.
Zaplanowałam zrobić niespodziankę Brianowi podczas jego podróży służbowej do Francji, aby na nowo rozpalić nasz romans w Mieście Miłości.
Ale kiedy zobaczyłem jego sylwetkę na lotnisku, szybko stało się dla mnie jasne, że był z młodą kobietą i że byli ze sobą blisko związani.
Serce mi zamarło, gdy uświadomiłem sobie jego oszustwo.
„Brian!” krzyknąłem zszokowany.
Odwrócił się, a wyraz jego twarzy zmienił się z zaskoczenia w obojętność.
Puścił obcą kobietę i podszedł do mnie.
„Ava, co tu robisz?” zapytał z ponurym wyrazem twarzy.
„Chciałam ci zrobić niespodziankę i zaprosić nas na krótki wypad do Paryża” – powiedziałam drżącym głosem, gdy moja romantyczna fantazja legła w gruzach.
Brian odciągnął mnie od pozostałych i zacisnął usta.
„To nie jest na to czas, Avo. To podróż służbowa” – powiedział niegrzecznie i podarł mój bilet na pół.
„I zanim zaczniesz wygłaszać głupie założenia, to tylko koleżanka z pracy. Idź do domu.”
Łzy napłynęły mi do oczu.

„Myślałem, że chcemy spróbować jakoś to wszystko ułożyć” – mruknąłem, głęboko zraniony.
„To był błąd. Odejdź” – powiedział chłodno Brian, odwracając się, biorąc kobietę za rękę i zostawiając mnie w stanie załamania.
Opadłam na ziemię, szlochając i ciężko oddychając, opierając się o walizkę.
Jack mnie tam znalazł.
„Czy wszystko w porządku?” zapytał, a w jego głosie słychać było szczerą troskę.

Spojrzałam w górę i zobaczyłam najłagodniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałam. Zauważyłam też jego mundur pilota, który sprawiał, że był niesamowicie atrakcyjny.
Gdy opowiedziałem mu o swoich przeżyciach, Jack zaproponował mi bilet pierwszej klasy do Paryża – bez żadnych warunków.
„Dlaczego chcesz mi pomóc?” zapytałem wzruszony, ale i zszokowany.
„Każdy zasługuje na nowy początek” – odpowiedział z ciepłym uśmiechem.

Z lekkim uśmiechem przyjąłem jego ofertę, mając nadzieję, że Paryż pomoże mi uleczyć moje złamane serce.
Siedząc wygodnie w fotelu pierwszej klasy, poczułem wewnętrzny spokój, który pozwolił mi zapomnieć o niedawnej sytuacji.
Luksus był idealnym rozwiązaniem dla mojego złamanego serca.
Jednak spokój ten nie trwał długo, ponieważ nagle znikąd pojawił się Brian z twarzą wykrzywioną wściekłością.
“Co tu robisz?” syknął.

Powiedziałem mu o zaproszeniu Jacka, ale Brian odpowiedział tylko drwiną.
Patrzyłam, jak mój mąż czerwienieje ze złości, nie przestając mówić, ale wtedy przyszedł Jack i wtrącił się, jego autorytet był niepodważalny.
Powiedział Brianowi stanowczo: „Ona jest tutaj na moje zaproszenie” i odesłał go z powrotem do klasy ekonomicznej.
Podziękowałem mu i odetchnąłem z ulgą, że ktoś stanął w mojej obronie.
„Proszę. Ciesz się lotem i pamiętaj, że zasługujesz na szacunek – tutaj i wszędzie” – powiedział z uśmiechem i wrócił do kokpitu.

Właśnie gdy miałam się zrelaksować i przygotować na przespanie całego lotu, Brian znów się pojawił.
Pachniał tanią wódką, ale jego słowa zaskoczyły mnie jeszcze bardziej.
Myślisz, że wygrałeś, co? Cieszysz się swoim małym triumfem tutaj? A teraz słuchaj uważnie.
„Pierwszą rzeczą, jaką zrobię po wylądowaniu w Paryżu, będzie zablokowanie wszystkich waszych kart kredytowych. Zobaczymy, jak sobie poradzicie bez ani jednego centa” – zagroził.
Czy to był mój mąż?
Zanim zdążyłem ulec strachowi, jaki we mnie wywołały jego groźby, podeszła do nas stewardesa i poprosiła go, żeby wrócił na swoje miejsce.
Kilka minut później Jack wrócił do mnie i złożył mi ofertę, której nie mogłem odrzucić.

„Dopilnuję, żebyś nie był sam w Paryżu.
„Możesz zatrzymać się w moim luksusowym pokoju, pokryję wszystkie wydatki” – zaproponował, patrząc na mnie błyszczącymi, pięknymi oczami.
„Ale dlaczego chcesz to zrobić?” – zapytałem z niedowierzaniem.
Oczywiście, że byłam wdzięczna, ale świat nie był dla mnie tak łaskawy, a ten mężczyzna traktował mnie w ciągu ostatniej godziny lepiej, niż mój mąż traktował mnie przez cały nasz związek.
„Zgadza się” – odpowiedział Jack. „Poza tym czuję, że Paryż może być początkiem nowego rozdziału w twoim życiu, rozdziału pełnego nadziei i ukojenia.
Pozwól mi być częścią tej podróży, nawet jeśli tylko w charakterze wspierającego przyjaciela.
Kiedy w końcu odwzajemniłam uśmiech, przyjęłam jego hojność i poczułam iskierkę nadziei.
W Paryżu malownicze uliczki stały się dla mnie miejscem uzdrowienia.

Jack, który stał się moim niespodziewanym obrońcą, oprowadzał mnie po mieście, a moje serce każdego dnia leczyło się coraz bardziej.
Gdy razem zwiedzaliśmy to cudowne miasto, od spokojnej Sekwany po tętniący życiem Montmartre, dzieliłam się z nim swoimi najgłębszymi myślami i poczułam, że nawiązałam z nim niespodziewaną więź.
Pewnego wieczoru, w blasku świateł Wieży Eiffla, uświadomiłam sobie, że moje uczucia do Jacka przerodziły się w coś głębszego.
Ta zmiana była zarówno ekscytująca, jak i przerażająca, zwłaszcza że poznałam go dopiero niedawno.
Może to magia tego miasta.

Może to nie było prawdą, ale tak to odczuwałem.
A magia tego miejsca jeszcze się nie skończyła.
Nieoczekiwany obrót spraw nastąpił pewnego chłodnego poranka, kiedy otrzymałem list, który po raz kolejny miał zmienić bieg mojej podróży.
Podczas tej fantastycznej podróży, zanim zdecydowałam się pojechać z mężem w jego „podróż służbową” do Paryża, złożyłam podanie o pracę na LinkedIn w znanym domu mody.
Ta szansa dawała obietnicę stabilnego i niezależnego życia w nowym mieście.

Ale była też niepewność.
Przyjęcie tej pracy oznaczałoby zobowiązanie się do zamieszkania w Paryżu, do życia, które nadal wydawałoby się obce i nowe.
Miałem też pytanie, które nie dawało mi spokoju: co to będzie oznaczać dla mojej rozwijającej się więzi z Jackiem?
Rozmawiałem z nim o tej pracy wewnętrznie podczas spaceru w deszczowy dzień.