„Przyjdę wcześnie rano z bukietem róż, obudzę ją, uklęknę i wręczę jej pudełko z pierścionkiem” – śnił Władimir, jadąc taksówką do domu. Ale kiedy wszedł do mieszkania, zastał nie tylko ukochaną, ale i kogoś obcego…
Władimir otworzył własną firmę w wieku dwudziestu pięciu lat. Przez pierwsze dwa lata po prostu mieszkał w biurze i musiał rozwiązywać mnóstwo problemów. Jednak jego firma zaczęła przynosić dochody niemal natychmiast, a dochody stale rosły.
W ciągu kilku lat mężczyzna zaoszczędził sporą sumę pieniędzy, kupił mieszkanie, wyremontował je i umeblował drogo i stylowo. Jeździł luksusowym samochodem, pozwalał sobie na udane wakacje, często imprezował z przyjaciółmi w klubach i nie zapominał rozpieszczać matki drogimi zakupami.
Wszystko układało się wspaniale, brakowało mu tylko jednego – ukochanej kobiety u boku.
Chociaż Władimir miał mnóstwo kobiet, nie potrafił nawiązać z nimi poważnego związku. Wszystkie wydawały mu się zbyt wyrachowane, interesowały je tylko jego pieniądze.
Większość jego przyjaciół już dawno założyła rodziny, ale Władimir wciąż był kawalerem. Myślał już o szukaniu żony na portalach randkowych albo o wycieczce do małych prowincjonalnych miasteczek w poszukiwaniu tej jedynej. Ale pewnego dnia, w nocnym klubie, spotkał ją.
Angela była piękna i wiedziała, jak się prezentować. Wśród przyjaciółek wydawała się najbardziej pewna siebie, świadoma swojej wartości. Dziewczyna odrzucała kolejnych facetów, którzy próbowali ją poznać.
Ale Władimir jej się podobał. Zgodziła się z nim zatańczyć, pozwoliła mu postawić sobie drinka i dała mu swój numer.
„W końcu poznałem dziewczynę, która była zainteresowana mną, a nie moimi pieniędzmi” – Władimir zwierzył się później swojej matce. „Nie odsłoniłem przed nią od razu wszystkich swoich kart. Poznam ją lepiej, a potem będzie niespodzianka”.
Na pierwszej randce Władimir zabrał Angelę do przyzwoitej, choć nie najdroższej restauracji. Dziewczyna zdała test: zamówiła tylko jedną sałatkę i herbatę. Było oczywiste, że jest zainteresowana rozmową z Wową. Z każdą minutą tej rozmowy mężczyzna zakochiwał się w niej coraz bardziej.
Ona odwzajemniała jego uczucia.
Władimir nadal zabiegał o względy Angeli i gdy obdarował ją drogimi prezentami, dziewczyna była początkowo zaskoczona, ale potem zareagowała całkiem spokojnie.
Wkrótce Angela zamieszkała z Władimirem. Zakochani starali się spędzać razem cały wolny czas, choć biznesmen miał go bardzo mało. Angela pracowała jako administratorka w salonie kosmetycznym, ale wkrótce zrezygnowała – Wołodia całkowicie ją utrzymywał.
Mężczyzna nie mógł być bardziej zadowolony, że jego życie osobiste w końcu się uporządkowało. Ale kiedy przedstawił dziewczynę swojej matce, ta nie podzielała jego entuzjazmu.
„Uważaj na nią” – ostrzegła Swietłana Konstantynowna po ich spotkaniu. „Ma niemiły wygląd. Wydawała mi się też kupiecka i lekkomyślna”.
– Mamo, nie bądź zazdrosna – Władimir spoważniał. – Nie zostawię cię i pomogę ci, jak poprzednio. Założymy ci konto, będziesz dostawać odsetki i będziesz żyła długo i szczęśliwie. Tylko nie nastawiaj mnie przeciwko mojej ukochanej, dobrze?
- Rachunek jest dobry, ale proszę cię, nie trać głowy, bądź czujny w stosunku do tej dziewczyny.
Władimir nie potraktował słów matki poważnie. Był gotów nosić Angelę w ramionach, spełniać wszystkie jej zachcianki. Dziewczyna z radością przyjęła jego opiekę.
Czas mijał. Kochankowie prawie nigdy się nie kłócili – Władimir starał się spełniać wszystkie życzenia dziewczyny, a Angela wiedziała, jak go uspokoić, gdy coś mu się nie podobało.
Swietłana Konstantynowna wciąż nie ufała dziewczynie syna. Coś w niej zawsze ją drażniło. Ale Wołodia, jak poprzednio, nie słuchał matki.
Przez dwa lata wspólnego życia mężczyzna podarował Angeli samochód, kilkakrotnie zabrał ją do drogich kurortów i wyposażył w garderobę pełną markowych ubrań. Żyła dla własnej przyjemności: zatrudniła gosposię, która przychodziła codziennie, sprzątała mieszkanie i zamawiała jedzenie z restauracji. Odwiedzała salony kosmetyczne, kluby fitness i spotykała się z przyjaciółmi. Widywała ukochanego tylko późnymi wieczorami, a czasami w weekendy. Co więcej, pozwalał jej bez problemu wychodzić z przyjaciółmi do klubów nocnych i centrów turystycznych na cały weekend, zwłaszcza gdy był zajęty pracą lub wyjeżdżał służbowo.
Władimir nie miał wątpliwości co do swoich uczuć. W trzecim roku ich związku zdecydował, że nadszedł czas na przejście do kolejnego etapu.
„Oświadczę się Angeli” – powiedział Władimir swojej matce.
- Och, nie spiesz się, synu! – kobieta spojrzała na niego błagalnie.
- Jesteśmy już razem trzy lata, widać, że mi się nie spieszy.
- No cóż, w każdym razie. Przyjrzyj się jej bliżej, pomyśl. Obawiam się, że najbardziej pociągają ją do ciebie twoje pieniądze.
- Och, mamo, dlaczego jej tak nie kochasz? Może to pierwszy raz w życiu, kiedy spotykam taką dziewczynę – piękną, mądrą i interesującą. Zresztą, nie o tym chciałem rozmawiać. Kwestia oświadczyn została już przesądzona, ale jeszcze nie wiem, jak jej się oświadczyć. Może w restauracji poproś kelnerów, żeby się ze mną pobawili…
- Jeśli chcesz poznać moją opinię, lepiej oświadczyć się w intymnej atmosferze. Bez wścibskich oczu. To twoja prywatna sprawa, zgadzasz się na narodziny własnej rodziny. W tej sprawie nie potrzeba świadków…
Władimir postanowił posłuchać rady matki. Wkrótce miał wylecieć w dziesięciodniową podróż służbową, więc natychmiast po powrocie postanowił poprosić ukochaną o rękę.
„Wyjadę na dwa tygodnie” – powiedział Angeli.
- Jak to! Będzie mi cię brakowało!
— Chcesz pójść ze mną?
„Chętnie, ale moja przyjaciółka zaprosiła mnie na swoją rocznicę dawno temu. Dziwnie byłoby ją przegapić” – Angela wyglądała na zdenerwowaną.
„No cóż, następnym razem zabiorę cię ze sobą” – zapewnił dziewczynę Władimir. Sam też przewidywał, jak wszystko potoczy się po powrocie do domu.
Problemy w pracy podczas podróży służbowej nie dawały mu spokoju, ale mimo to znalazł czas, by zadzwonić do ukochanej i powiedzieć jej, jak bardzo za nią tęskni. Angela zapewniła go, że ona również za nim tęskni i cierpi na bezsenność nocami, leżąc w pustym, zimnym łóżku.
Minęło dziesięć dni. W przeddzień wyjazdu mężczyzna zadzwonił do swojej dziewczyny, żeby powiedzieć jej dobranoc.
„Zostały jeszcze cztery dni, a potem się spotkamy!” skłamał, żeby niespodzianka była bardziej udana.
„Jak długo?” – Angela przeciągnęła, rozczarowana. „Nie możemy wrócić wcześniej?”
- Nie ma mowy, kochanie.
Samolot Władimira przyleciał wczesnym rankiem. Mężczyzna z ekscytacją wracał do domu taksówką, po drodze wstąpił do całodobowej kwiaciarni i wybrał przepiękny, ogromny bukiet bordowych róż. Zabrał ze sobą pierścionek, żeby ukochana nie odkryła go przypadkiem przed czasem.
Im bliżej był domu, tym mocniej biło mu serce, a oddech przyspieszał. Teraz miał zrobić ten ważny krok i on i Angela w końcu stali się prawdziwą rodziną!
Władimir otworzył mieszkanie kluczami, cicho przekroczył próg i… nadepnął na czyjeś buty. Spojrzał ze zdziwieniem w dół i zdał sobie sprawę: to były męskie buty!
Stał w korytarzu przez pół minuty, patrząc pod nogi. Jakby nie mógł się zdecydować, co zrobić, żeby poznać prawdę. A jednak musiał się zebrać w sobie i ruszyć. Kto wie, jakie mogłoby być wytłumaczenie? Co, jeśli Angela wpuści przyjaciółkę i chłopaka do domu, a potem wyjdzie? To było nieprzyjemne, oczywiście, ale nie aż tak straszne…
Zrobił kilka kroków w stronę sypialni. Tam, na jego pięknym podwójnym łóżku, spały dwie osoby – Angela i jakiś nieznajomy. Bukiet róż spadł na podłogę z głuchym szelestem.
Wszystko, co nastąpiło potem, było dla Władimira jak mgła. Zdarł koc z kochanków, chwycił śpiącego mężczyznę za rękę i wyciągnął go z łóżka. Półprzytomny, nic nie rozumiał, po prostu wtulił się w łóżko i zakrył dłońmi, gdy właściciel mieszkania uderzył go w twarz.
W tym momencie Angela krzyknęła i próbowała odciągnąć Władimira na bok.
- Wowoczko, kochanie, posłuchaj… No, posłuchaj! Wybacz mi! Proszę, nie! – krzyknęła, ale Wołodia jej nie usłyszał.
- Wynoś się z mojego mieszkania! Natychmiast! – krzyknął.
Nieznajomy chwycił dżinsy i zaczął się ubierać, ale Władimir wypchnął go do wejścia. Angela poszła za „gościem”. Wybiegła w tym, co miała na sobie. Wołodia rzucił jej tylko pierwsze ubrania, jakie wpadły mu w ręce.
„Sam spakuję twoje rzeczy i powiem ci, kiedy będziesz mógł je odebrać!” warknął, zamykając drzwi.
Potem chwycił pustą torbę i wyrzucił wszystkie kosmetyki Angeli, które leżały na toaletce. Potem wyrzucił wszystkie jej ubrania z szaf na podłogę.
Dopiero teraz wściekłość go opuściła. Padł na łóżko i leżał tam bardzo długo, wpatrując się w jeden punkt.
Następnego dnia oddał rzeczy swojej byłej partnerce. Zadzwonił i powiedział, że może odebrać torby na lotnisku.
- Wowa, dlaczego mi to robisz? – zapytała Angela, prawie płacząc. – Proszę, pozwól mi przyjść, to porozmawiamy.
Władimir się rozłączył. Nie chciał z nią rozmawiać.
Ale ona i tak przyszła, zadzwoniła do drzwi, zaczęła tłumaczyć, prosić o wybaczenie, przysięgać swoją miłość, ale Władimir nie chciał jej słuchać.
- Wiesz co! Nikt cię nigdy nie pokocha! – powiedziała dziewczyna ze złością. – Umawiasz się tylko dla pieniędzy. Ty, głupcze, przez cały czas wierzyłeś, że nasze spotkanie było przypadkowe, a ja ścigałam cię po klubach miesiącami! Zmarnowałam czas, a ty okazałeś się nikim!
Dziewczyna zaciągnęła torbę do windy, a Władimir wrócił do mieszkania.
Powrót do życia zajął mu kilka miesięcy. Podczas gdy był w depresji, jego interesy podupadły. Ale Władimir nie był tym zainteresowany.
Gdyby nie Swietłana Konstantynowna i przyjaciele Wowy, którzy włożyli wiele wysiłku w przywrócenie go do życia, nie wiadomo, jak potoczyłaby się cała historia.
Władimir nie wierzył już w wielką i jasną miłość. Teraz wybrał kobietę na całe życie nie tylko sercem, ale i rozumem. Dlatego, kiedy poznał Katię, nie pozwolił sobie stracić głowy. W tym czasie jego dochody drastycznie spadły, nie mógł już sobie pozwolić na szastanie pieniędzmi. I to nie przeszkadzało kobiecie. Była niezależna, ciężko pracowała i marzyła o rodzinie.
Swietłana Konstantynowna od razu zakochała się w Katii. To trochę zaskoczyło Władimira, który myślał, że jego matka nie zaakceptuje żadnej kobiety. Relacja pary rozwijała się pomyślnie, a Wowa stopniowo odzyskiwał siły i pragnienie nowych osiągnięć w biznesie.