Leo Beenhakker nie żyje. Informację potwierdziła rodzina, która przekazała smutną informację serwisowi internetowemu Nederlandse Omroep Stichting. Były trener reprezentacji Polski zmarł po długiej chorobie.
Leo Beenhakker zmarł w czwartek po południu. Były trener reprezentacji Polski miał 82 lata. Beenhakker był selekcjonerem reprezentacji Polski w latach 2006-2009.
O śmierci trenera poinformowała jego rodzina. Jako pierwszy informację podał serwis Nederlandse Omroep Stichting. Zamieścił ją też holenderski oddział telewizji RTL.
Selekcjoner od dłuższego czasu był poważnie chory. Miał m.in. problemy z poruszaniem się.
Kiedy media obiegły dramatyczne wieści o stanie zdrowia Leo Beenhakkera i holenderski agent Rob Jansen przekazał, że były selekcjoner reprezentacji Polski “przeżywa ciężkie chwile”, “Fakt” zadzwonił do słynnego trenera. Nie odebrał. Wtedy rozmawiał z nami jego przyjaciel. – Ma kłopoty z kolanami i nie może chodzić, ale jego głowa pracuje na najwyższych obrotach – zapewnił Jan de Zeeuw.
Beenhakker był chory, ale nie obłożnie. Miał po prostu problemy z poruszaniem się.
De Zeeuw w rozmowie z nami przyznał, że Beenhakker był pełen życia. Oglądał mecze, śledził piłkarską rzeczywistość i wspominał dawne czasy. – Rozmawialiśmy na przykład o transferze Jakuba Modera do Feyenoordu. Ciągle siedzi w nim to, jak zwolnili go Grzegorz Lato z Antonim Piechniczkiem. Ma również żal do Zbigniewa Bońka za to, że ten nie zaprosił go na galę 100-lecia PZPN, chociaż publicznie twierdził inaczej. Ale wspominaliśmy też miłe spotkanie w Rotterdamie, gdy przy okazji meczu kadry pomogłem mu zobaczyć się z “Lewym”. Cały czas mu kibicuje, cieszy się z tego, co Robert osiągnął – relacjonował nam w lutym de Zeeuw.