Mila poprawiła kołnierzyk swojej skromnej sukienki, stojąc przed lustrem w przedpokoju.
Dziś jechała z mężem odwiedzić jego matkę, Wiktorię Arnoldownę. Te spotkania zawsze były dla niej wyzwaniem.
Już na pierwszy rzut oka Wiktoria dała do zrozumienia, że nie pochwala wyboru syna.